środa, 18 października 2017

„Bankructwo małego Dżeka”, Janusz Korczak

„Bankructwo małego Dżeka”, Janusz Korczak

O napisanie recenzji tej książki poprosił mnie tato. Bardzo prawdopodobne, że gdyby nie to, nigdy bym jej nie przeczytała, gdyż tematy ekonomiczne prawdę mówiąc niewiele mnie interesują. Wbrew moim przypuszczeniom lektura okazała się bardzo ciekawa i zajmująca. Oto krótkie streszczenie akcji książki.


Dżek Fulton od urodzenia mieszka w Ameryce. Jest grzecznym, posłusznym chłopcem, który często rozmyśla o różnych poważnych sprawach dorosłych. Któregoś dnia jego pani postanawia założyć dla swojej klasy niewielką bibliotekę. Sporo trudności przysparza jednak wybór odpowiedniej osoby na stanowisko bibliotekarza. Żadne z wybranych przez panią dzieci nie sprawdza się w nowej roli, a większość osób bierze książki, żeby nie obrazić wychowawczyni. Wreszcie bibliotekarzem zostaje Dżek. Poświęca się pracy całkowicie. Jego marzenie o zdobyciu ciekawych lektur dla wypożyczalni spełnia się, gdy otrzymuje od dziadka dolara na drobne wydatki. Ośmielony sukcesem przedsięwzięcia po paru rozmowach z nauczycielką i znajomym sklepikarzem postanawia na wzór kolegów z siódmej klasy założyć kooperatywę, w której jego koledzy mogliby kupować niezbędne w szkole drobiazgi. Radzi sobie doskonale. Z okazji świąt Dżek może już pozwolić sobie na zakup pięknych laurek dla wszystkich dzieci z klasy, a nawet na organizację loterii fantowej i sprzedaż upominków na święta. Z czasem za pieniądze zarobione w kooperatywie młodzi ludzie fundują sobie przyjemności w rodzaju wycieczki szkolnej do cyrku. Krążą plotki, że trzecioklasiści interesy prowadzą lepiej niż ich starsi koledzy. Do czasu, gdy nad Dżekiem pojawia się widmo bankructwa…

A teraz trochę o „wartości edukacyjnej” książki. Lektura przybliżyła mi sposób funkcjonowania sklepów, a także terminy i możliwe na rynku sytuacje, które dotąd znałam tylko w teorii. Prawie cała książka opowiada ze szczegółami o tym, jak Dżek prowadzi sklep. Nic dziwnego, że bardzo szybko można zrozumieć, jaki wpływ na powodzenie w interesach ma dane posunięcie. Na przykład dzięki temu, że Dżek doskonale znał potrzeby swoich rówieśników, wiedział, czego kupią najwięcej i mógł im sprzedać odpowiednią ilość towaru, więc mogli go nabyć wszyscy, a kooperatywa zarabiała. Produkty gorszej jakości pozostawały na półkach (chłopiec nie mógł na nich zarobić), a te solidnie zrobione służyły dzieciom wiele lat – opłacało się je kupować i sięgało po nie więcej osób (do kasy trafiało dużo pieniędzy). Z kolei zbyt wielka wiara w ludzi i ufność, że oddadzą pieniądze za wzięte na kredyt zakupy skończyła się stratą – zapłata nigdy do Dżeka nie trafiła i nie było za co nabyć droższych rzeczy w rodzaju piłki do gry. Dodatkowym plusem jest to, że książka nie jest zbyt gruba, a opis kolejnych etapów funkcjonowania kooperatywy urozmaicony jest dialogami i uwagami autora tak, że lektura staje się bardzo ciekawa, a nawet dostarcza dużo przyjemności. Czytanie nie zajmie dużo czasu, a, być może, w przyszłości pomoże lepiej zrozumieć tajemnice handlu…

__
Źródła zdjęć:

https://api.culture.pl/sites/default/files/styles/420_auto/public/images/imported/literatura/okladki/korczak%20%20%20bankructwo%20malego%20dzeka/bankructwo%20malego%20dzeka_6572508.jpg?itok=nPd_ebdO

 J. Korczak, „Bankructwo małego Dżeka”, wyd. WAB 2012

środa, 11 października 2017

„N czy M?”, Agata Christie

„N czy M?”, Agata Christie


Połączenie kryminału z powieścią szpiegowską o historycznym tle? Dlaczego nie! Oto lektura właśnie tego rodzaju. Zagadkę w tej książce rozwiązuje małżeństwo dwojga detektywów: Tommy i Tuppence.

Trwa II Wojna Światowa. Tommy, pod pozorem pracy w biurze, otrzymuje zadanie wytropienia i zdemaskowania dwóch agentów niemieckiego wywiadu działających na terenie Anglii. Wiadomo tylko, że działają pod pseudonimami N i M, pierwsze z nich jest prawdopodobnie mężczyzną, a drugie – kobietą oraz, że niemal na pewno przebywają w nadmorskiej miejscowości w pensjonacie Sans Souci. Mimo, że Tommy zachowuje całkowitą tajemnicę, Tuppence samodzielnie zdobywa informacje na temat jego misji i pojawia się na miejscu pod nazwiskiem pani Blenkensop. Za zgodą zwierzchnika jej męża detektywi rozpoczynają współpracę. Wytropienie szpiegów okazuje się jednak bardzo trudne, zwłaszcza, że najmniejsza próba zasięgnięcia informacji o podejrzanych u angielskiej policji bądź w wywiadzie może zaalarmować wroga działającego w większości instytucji w kraju. Jednak chociaż właścicielka pensjonatu zachowuje się nieco dziwnie, Sans Souci wydaje się zupełnie spokojnym i normalnym zakątkiem. Czy niebezpiecznym agentem wrogiego mocarstwa może być anemiczna matka z dzieckiem, major na emeryturze, staruszka robiąca na drutach, hipochondryk, albo jego przygłupia, potulna żona? Dopiero później w pensjonacie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kilkuletnia Betty zostaje porwana przez cudzoziemkę, która już od długiego czasu kręci się po miasteczku. Mieszkańcom pensjonatu udaje się na szczęście dogonić nieznajomą. Matka dziewczynki w determinacji odważa się na niepewny strzał do trzymającej dziecko uciekinierki. Ku zdumieniu swych towarzyszy trafia bezbłędnie, nawet nie drasnąwszy Betty, co zakrawa na cud. Jakiś czas później w pokoju młodego Karola, uciekiniera z rodzinnych Niemiec wykonującego dla Anglii prace nad neutralizowaniem gazów bojowych ni z tego ni z owego znajdują się obciążające dowody. Dodatkowo ktoś parę razy przeszukuje pokój Tuppence, a ona sama podsłuchuje dziwną rozmowę telefoniczną. Wreszcie Tommy znika bez wieści spod samej bramy pensjonatu w dniu, w którym jedna z jego mieszkanek wraca do domu wymachując rzekomo znalezionym na ścieżce młotkiem (sic!), hipochondryk doznawszy cudownej poprawy zażywa wieczornej przechadzki po ogrodzie, a właścicielka Sans Souci wraca do domu zdyszana i w dodatku bez kapelusza, po czym twierdzi niezbicie, że nie opuszczała budynku. Tuppence, zdana tylko na siebie, sama musi odgadnąć motywy porwania Betty, przechwycić dane, które pomogą zdemaskować zdrajców w szeregach angielskich organizacji wojskowych i z własnej woli wejść do siedziby wroga...

W tej powieści Agaty Christie czytelnik potrzebuje dużej bystrości, by samodzielnie rozwiązać zagadkę. Chociaż grono podejrzanych jest niezbyt duże, niewielka ilość poszlak gubi się wśród szybkiej akcji. Zakończenie szczególnie spodoba się dziewczętom, gdyż na rozwiązanie pierwsza wpada właśnie Tuppence i to ona ma najważniejszą część misji do wykonania, podczas gdy Tommy za przypadkowe zdemaskowanie jednego z agentów ląduje związany w starej piwnicy. Wszystkim, którzy zechcą sięgnąć po tą pozycję, życzę miłej lektury!
Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "N czy M?", przeł. Katarzyna Tarnowska, Wydawnictwo Dolnośląskie 2015

wtorek, 26 września 2017

„Zerwane zaręczyny”, Agata Christie

„Zerwane zaręczyny”, Agata Christie

Kolejna zagadka dla Herkulesa Poirot! Na pierwszym planie perfidne morderstwo, a w tle nieszczęśliwa miłość i romantyczna opowieść, w której główną rolę gra dziewczyna posądzona o zamordowanie swojej rywalki…

Elinor Carlisle do szaleństwa zakochana jest w swym dalekim krewnym, Rodericku. Młodzi małżeństwo planują od dawna, wiedząc, że po śmierci ich schorowanej ciotki Laury dostanie im się w spadku olbrzymia kwota pieniędzy i wspaniały dom. Pewnego razu otrzymują anonim. Jego autor ostrzega ich, że jeśli nie będą uważać, te pieniądze mogą trafić do innej osoby. Kierowani zarówno niepokojem jak i troską o krewną przyjeżdżają w odwiedziny. Podczas ich wizyty Roderick spacerując po ogrodzie wpada na Mary Gerrard, córkę ogrodnika, którą ciotka Laura zawsze szczególnie się interesowała. Po nauce w  najlepszych szkołach dziewczyna stała się prawdziwą damą i wyładniała nie do poznania. Roderick, zakochawszy się bez pamięci, zrywa zaręczyny z Elinor. Po jakimś czasie ciotka nagle umiera. Panna Carlisle przybywa do jej domu, który postanowiła sprzedać, by uporządkować jej rzeczy osobiste. W tym samym czasie Mary wraz z pielęgniarką nieboszczki sprzątają w portierni. Po południu Elinor zaprasza obie panie na śniadanie. Podaje kanapki z pastą łososiową. Po paru godzinach znajduje Mary umierającą. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczynę otruto morfiną. Wszystkie dowody świadczą przeciw pannie Carlisle.  Jakiś czas później w mieszkaniu Poirota pojawia się młody, zakochany w Elinor lekarz, który błaga detektywa o pomoc w poszukiwaniu dowodów na niewinność dziewczyny. Herkules wysłuchuje jego prośby. Niestety, swoje hipotezy opierać może jedynie na zeznaniach świadków, którzy z różnych powodów rozmijają się z prawdą, krótkiemu zapisowi z testamentu Mary, pozornie nie ważnej informacji o śmierci jej ciotki mieszkającej na drugim końcu świata i… charakterystyce gatunku rosnącej przed domem róży.
Książka z pewnością spodoba się wszystkim, którzy lubią czytać o nieszczęśliwej miłości, romansach starych ciotek i młodych, pięknych pannach podbijających serca wszystkich mężczyzn. Rzecz jasna lektura przypadnie też do gustu tym, którzy ponad romantyczne historie przekładają rozwiązywanie zagadek kryminalnych wraz z bohaterami i obecność w książce ulubionych detektywów.

Poznaj też inne książki Agaty Christie!
__
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "Zerwane zaręczyny", przeł. Tadeusz Jan Dehnel, Wydawnictwo Dolnośląskie 2013


wtorek, 19 września 2017

„Wczesne sprawy Poirota”, Agata Christie

„Wczesne sprawy Poirota”, Agata Christie

Oto zbiór osiemnastu opowiadań o belgijskim detektywie. Wśród opowieści o jego sukcesach znajduje się historia porażki Poirota i, sprytnie wplecione w kryminał, informacje o jego zwyczajach, a nawet przywarach…

Herkules Poirot, gdy tylko natrafi na zagadkę, która go zainteresuje, natychmiast wkracza do akcji. Przy wsparciu jego przyjaciela i współlokatora, Hastingsa, oraz znajomego ze Scotland Yardu detektyw rozwiązuje najbardziej zagmatwane sprawy. Morderca wyręczający rodzinną klątwę? Kradzież cennych dla rządu planów okrętu podwodnego? Porywacz, który ostrzega o swoich zamiarach, pokazuje się i znika bez śladu? Dla „małych, szarych komórek” Poirota, które tak denerwują jego przyjaciela, wszystkie te sprawy są od początku jasne jak słońce. A przy odrobinie logiki można poradzić sobie nawet z morderstwem, do którego jeszcze nie doszło. Rozpoczynając od tajemniczego zgonu na balu maskowym, przedziwnie połączonego ze śmiercią słynnej aktorki w jej własnym mieszkaniu, a kończąc na otruciu strychniną, detektyw wyjaśnia sprawy zarówno publiczne, jak i te, których rozwiązanie nigdy nie opuści kręgu zainteresowanych, by nie wywołać skandalu. A do tego powszechnie szanowane angielskie rody przeważnie nie chcą dopuścić. Niekiedy sam Poirot uznaje, że najlepszym rozwiązaniem jest pozostawienie spraw własnemu biegowi…

 Opisane w tej książce zagadki są dość krótkie. Mimo, że intrygi nie są zbyt skomplikowane, rozwiązania nie pozostawiają nic do życzenia: zaskakują w takim samym stopniu, jak w innych powieściach Agaty Christie. W tle rysuje się obraz systematycznego i porządnego eleganta ze skłonnością do przechwałek, jakim w gruncie rzeczy jest Poirot...
Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "Wczesne sprawy Poirota", przeł. Anna Rojkowska i Andrzej Milcarz, Wydawnictwo Dolnośląskie 2014

wtorek, 12 września 2017

„Morderstwo odbędzie się”, Agata Christie

„Morderstwo odbędzie się”, Agata Christie

Oto kolejny kryminał tej autorki. Tym razem prywatne śledztwo prowadzi „jedyna w swoim rodzaju, czterogwiazdkowa stara panna”, która poza pielęgnacją ogródka i produkowaniem na drutach długich, wełnianych szali zajmuje się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych – Jane Marple.
 Mieszkańcy niewielkiego miasteczka Chiping Cleghorn pędzą spokojne życie. Wpadają do siebie w odwiedziny bez okazji, drzwi do domu zostawiają zawsze otwarte, a miejscowych nowinek dostarcza im ukochana „Gazetka”. Któregoś dnia jednak odczytują w niej niepokojące ogłoszenie, w którym ktoś informuje, że morderstwo odbędzie się jeszcze tego samego dnia wieczorem w posiadłości panny Blacklock. Podana zostaje nawet godzina. Sąsiedzi uznają, że jest to dość oryginalne zaproszenie do popularnej gry, lub po prostu głupi żart. Tylko mieszkańców wspomnianej willi ogarnia niepokój. Nikt z nich nie przyznaje się do zamieszczenia ogłoszenia w „Gazetce”. Wieczorem dom odwiedza gromadka ciekawskich sąsiadów. Kiedy nagle gaśnie światło wszystkim wydaje się, że to początek zabawy, tym bardziej emocjonującej, że w drzwiach staje zamaskowany mężczyzna z krzykiem: „ręce do góry”.   Złudzenie jednak pryska, gdy padają trzy strzały z rewolweru. Na szczęście ranna zostaje tylko panna Blacklock. Gdy goście opuszczają salon, znajdują w holu zastrzelonego napastnika. Prowadzący sprawę inspektor – detektyw stara się wyjaśnić dlaczego mężczyzna zginął. Czy na pewno był to nieszczęśliwy wypadek? A może samobójstwo spowodowane świadomością, że zranił lub zabił niewinną kobietę? Czyżby  jednak celował w upatrzoną osobę, chcąc ją zamordować? Dlaczego więc tak ryzykował? Po co umieścił w gazecie ogłoszenie? Kim był? Czy chciał się popisać odwagą, czy postanowił sterroryzować zgromadzonych, aby zdobyć pieniądze?  Na szczęście w miasteczku wypoczywa panna Marple, która zaczyna podejrzewać, że w aferę wmieszany jest ktoś trzeci i to właśnie ta osoba strzelała – nie nieznajomy. Akcja nabiera tempa, gdy okazuje się, że panna Blacklock ma otrzymać wysoki spadek od umierającej kobiety, a ktoś nadal może próbować ją zabić…
Kryminał jest wspaniały. Część mieszkańców wspomnianej posiadłości okazuje się osobami zupełnie innymi, niż się wydawało. Z czasem akcent położony na kluczowe słowo w zdaniu, drobne gesty, niedopowiedzenia, niewinne ploteczki, przejęzyczenia i fakty dla sprawy znaczące tyle co nic zaczynają łączyć się w misterną intrygę, stworzoną przez osobę najmniej podejrzaną…
Poznaj też inne książki Agaty Christie!

___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie,"Morderstwo odbędzie się", przeł. Tadeusz Jan Dehnel, Wydawnictwo Dolnośląskie 2014

wtorek, 5 września 2017

„Morderstwo w Orient Ekspressie”, Agata Christie

„Morderstwo w Orient Ekspressie”, Agata Christie

To jedna z najsłynniejszych książek Agaty Christie. Doczekała się nawet ekranizacji. Głównym bohaterem jest znany belgijski detektyw, Herkules Poirot, postać dość oryginalna, systematyczna i logiczna, cechująca się umiłowaniem symetrii, elegancji, staranności, co prawda nieco próżna, ale, co najważniejsze: znająca swój fach.
Po rozwiązaniu zagadki kryminalnej w Azji Poirot planuje spędzić parę dni na zwiedzaniu Stambułu. Jego plany zmienia depesza wzywająca go z powrotem do Anglii. Wobec tego detektyw, chcąc wrócić jak najszybciej, zajmuje wagon w luksusowym Orient Ekspressie, niezwykle jak na tę porę roku wypełnionym. W nocy pociąg grzęźnie w zaspie śnieżnej. Nad ranem personel znajduje w zamkniętym od środka przedziale zasztyletowanego mężczyznę. Obecny w Orient Ekspressie lekarz stwierdza, że z pewnością nie doszło do samobójstwa. Pasażerowi na oślep zadano nożem dwanaście ran. Fakty jednak przedziwnie się nie zgadzają. Niektóre ciosy z pewnością zadała osoba praworęczna, inne zaś – leworęczna. Część cięć była zupełnie nieszkodliwa, inne okazały się dość głębokie, aby zabić człowieka. Co najdziwniejsze lekarz wskazał dwie rany, które z pewnością zadane były po śmierci pasażera. Nie był to koniec zdziwień. Morderca zostawił w przedziale kilka drobnych przedmiotów, całkowicie różniących się od siebie: damską chusteczkę z inicjałem właścicielki, wycior od fajki, osmalony strzęp listu wskazującego na to, że denat zamieszany był w porwanie małej dziewczynki z Ameryki i płaską zapałkę, zupełnie inną niż używane przez zmarłego. W kieszeni pasażera znaleziono ponadto zegarek z wygiętą kopertą, którego wskazówki zatrzymały się na pierwszej piętnaście. Otwarte okno miało sugerować, że morderca uciekł tą drogą, ale na śniegu nie zostawił żadnych śladów. Wniosek nasuwał się jeden: człowieka zabił któryś z pasażerów. Wszyscy mają jednak alibi. W noc morderstwa w pociągu widziano mężczyznę w mundurze obsługi i kobietę w czerwonym kimonie w smoki. Kto w rzeczywistości zamordował pasażera Orient Ekspressu? Które ze sprzecznych śladów i poszlak są prawdziwe? I jak w gąszczu kłamstw znaleźć ziarenko prawdy?

Herkules Poirot niestrudzenie przesłuchuje świadków i łączy ze sobą drobne fakty tej przedziwnej historii. Zakończenie jest całkowicie zdumiewające. Książka godna uwagi, gdyż obok akcji znajdują się dokładne odpisy zeznań pasażerów i notatki Poirota, dzięki którym można samodzielnie porównać wszystkie szczegóły i wysnuć własną teorię na temat morderstwa. Polecam każdemu, kto choć trochę lubi rozwiązywać zagadki razem z bohaterami kryminałów.

Poznaj też inne książki Agaty Christie!
____
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "Morderstwo w Orient Expressie", przeł. Marta Kisiel-Małecka, Wydawnictwo Dolnośląskie 2014

wtorek, 22 sierpnia 2017

„Mężczyzna w brązowym garniturze”, Agata Christie

„Mężczyzna w brązowym garniturze”, Agata Christie

Jest to jedna z moich ulubionych powieści tej autorki. Po raz pierwszy w życiu czytając kryminał pękałam ze śmiechu. Narratorką książki jest Anna - gotowa na wszystko dziennikarka śledcza, a przy tym niepoprawna romantyczka zakochana w jednym ze swoich podejrzanych i… współwłaścicielka czterdziestu dziewięciu drewnianych zwierzątek nabytych na afrykańskiej stacji kolejowej…

 Anna od dziecka chce przeżyć przygodę. Po śmierci ojca, znanego specjalisty od człowieka paleolitycznego, wyjeżdża do Londynu, gdzie mieszka u pewnego profesora antropologii. Kiedy pewnego dnia jest świadkiem tajemniczej śmierci mężczyzny i znajduje upuszczoną przez niego kartkę z notatką, postanawia zacząć działać. Ponieważ policja nie traktuje jej podejrzeń poważnie, a sprawę śmierci nieznajomego uznaje za nieszczęśliwy wypadek, Anna trafia do redakcji „Daily Budget” i zostaje dziennikarką śledczą. Ma za zadanie rozwiązać zagadkę mężczyzny zwanego „człowiekiem w brązowym garniturze”, posądzanego o zamordowanie rosyjskiej tancerki, którego widziała na miejscu zdarzenia w bardzo podejrzanych okolicznościach. W tym celu dziennikarka wyrusza w rejs do Afryki Południowej statkiem, którego nazwa zapisana została na kartce. Podczas podróży zaprzyjaźnia się z Zuzanną, maniaczką fotografii, która pomaga rozwiązać jej zagadkę. Niewykluczone, że mordercą jest jeden z ekscentrycznych pasażerów okrętu. Sprawa komplikuje się gdy ktoś w nocy wrzuca do kabiny Zuzanny opakowanie po filmie do aparatu, w którym ukryte są diamenty. W dodatku ktoś najwyraźniej uważa, że dziennikarka wie za dużo i podczas nocnej przechadzki próbuje ją zabić. Okazuje się, że tajemnica morderstw łączy się z historią kradzieży szlachetnych kamieni, opowiedzianą Annie przez jednego z pasażerów, a dziewczyna stanęła na drodze niebezpiecznej szajki pod wodzą anonimowego przestępcy zwanego Pułkownikiem…

Tą książkę naprawdę warto przeczytać. Zapiski Anny urozmaicone są wypisami z dziennika jednego z jej współpasażerów, narzekającego na cały świat, do życia (a nawet do siebie!) nastawionego ironicznie i po cichu naśmiewającego się z niezwykłej umiejętności dziennikarki, która „pojawia się w najbardziej niespodziewanych momentach z uśmiechem na ustach” oraz opisuje niestworzone historie. Jest z czego się pośmiać i kogo podejrzewać, a na koniec czytelników czeka zaskoczenie. Polecam!

Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___________
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "Mężczyzna w brązowym garniturze", tłum. Beata Długajczyk, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2014
           


środa, 16 sierpnia 2017

„I nie było już nikogo”, Agata Christie

„I nie było już nikogo”, Agata Christie

Akcja kryminału toczy się na skalistej wyspie, w wygodnym, dużym domu. Miejsce jest niedostępne, idealne do samotnego wypoczynku. Wydaje się rajem na ziemi. Do momentu, gdy wśród osób spędzających tam wakacje ujawnia się morderca… Ale zacznijmy od początku.
Tajemniczy U. N. Owen zaprasza na Wyspę Żołnierzyków (w niektórych tłumaczeniach Wyspę Murzynków) osiem osób. Nikt go nie zna. Na miejscu okazuje się, że gospodarz z żoną jeszcze się nie zjawili, a dwóch służących zatrudnili listownie, na kilka dni przed przyjazdem gości. Poza tym wszystko jest w porządku. Wyspa okazuje się idealnym miejscem na spędzenie wakacji. Przybyli mieszkają w luksusowej willi, której charakteru dodaje rozwieszony we wszystkich pokojach dziecięcy wierszyk o dziesięciu żołnierzykach, rozpoczynający się od słów:
Raz dziesięciu żołnierzyków
pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił -
I dziewięciu pozostało.
Pierwszego dnia kolację przerywa nagrany na płytę z muzyką głos oskarżający każdego z przebywających w willi o popełnienie jakiegoś trudnego do udowodnienia morderstwa. Chwilę później jeden z gości ginie. Początkowo jego towarzysze podejrzewają, że popełnił samobójstwo. Dopiero kiedy następnego dnia znajdują martwą żonę służącego, orientują się, że mają do czynienia z zabójcą. W tajemniczych okolicznościach giną kolejne osoby. Każde następne morderstwo doskonale pasuje do kolejnej zwrotki wywieszonej w ich pokojach rymowanki, a ze stołu w jadalni po kolei znikają figurki dziesięciu żołnierzyków. Dokładne przeszukanie wyspy nie daje efektów. Wniosek jest jeden: mordercą jest któryś z gości. Nikt nie ma alibi, podejrzenia rosną, pojawia się panika. Na morzu trwa sztorm, łódź, która przywiozła gości na wyspę, odpłynęła, a na sygnały świetlne nikt nie reaguje. W dodatku oskarżenia nagrane na płytę są całkowicie uzasadnione. Czy bohaterom uda się odkryć, kto jest mordercą nim będzie za późno?
Książka napisana jest naprawdę dobrze. Im mniej osób pozostaje przy życiu, tym większe napięcie, które udziela się też czytelnikowi. Rozwiązanie zagadki jest zupełnie niespodziewane i zaskakujące… Polecam wszystkim wielbicielom kryminałów! 
Poznaj też inne książki Agaty Christie!

___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "I nie było już nikogo", przeł. Roman Chrząstowski, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2014

           

wtorek, 8 sierpnia 2017

„Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, Hanna Ożogowska

„Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, Hanna Ożogowska

Tym razem opiszę nieco starszą książkę, z czasów młodości naszych rodziców. Jej akcja rozpoczyna się na początku wakacji, w Warszawie, w mieszkaniu rodziny Jastrzębskich…
Pierwsze dni lipca Tomek spędza na basenie. Krótko po tym, jak jego matka wyjechała do sanatorium, podsłuchuje w szatni rozmowę na swój temat. Jeden ze znajomych chłopca, Czesiek, widział w oknie mieszkania Tomka jego siostrę, Tosię, zajętą robótką ręczną. Dziewczynka przed rozpoczęciem opowieści przeszła ciężki tyfus i musiała ściąć włosy, przez co stała się bardzo podobna do brata. Czesiek, nie wiedząc o tym, zaczyna rozpowiadać, że w domu Tomek wkłada bluzeczkę w groszki, koraliki i „produkuje szydełkiem ząbki”. Rozwścieczony chłopiec postanawia bronić swego honoru. Umawia się z Cześkiem na bójkę w parku, o czym wie tylko jego siostra. Podczas nieobecności Tomka, Tosia odbiera telefon od inżyniera, który miał zawieźć chłopca na wakacje do leśniczówki. Dziewczyna, bojąc się gniewu nerwowego ojca postanawia wykorzystać swoje podobieństwo do Tomka. Przebrana, wyjeżdża zamiast brata. Kiedy chłopiec wraca i znajduje kartkę od Tosi początkowo nie wie co robić. W końcu decyduje się udawać siostrę – wyjeżdża zamiast niej do cioci Isi. W efekcie rodzina nie może wyjść z podziwu. Tomek – psotnik i wagarowicz z poprawką na świadectwie  – z własnej woli myje naczynia, sprząta i doradza sąsiadkom, jak przerobić sukienki, żeby modniej wyglądały? Tosia – ta spokojna dziewczynka – owija sobie wokół palca chłopców z okolicy, bawi się z nimi w Indian, a nawet organizuje inscenizację bitwy pod Grunwaldem? Niemożliwe?
            „Dziewczyna i chłopak” to naprawdę świetna lektura na wakacje. Jest z czego się pośmiać, zwłaszcza, gdy bohaterom grozi zdemaskowanie. Oboje wszelkimi sposobami maskują różnice w zachowaniu. Nie wszystko jednak da się ukryć... Niebezpieczeństwem stają się drobiazgi z nieszczęsną poprawką na czele. Ale żeby dowiedzieć się, czy dzieciom uda się zachować zamianę w tajemnicy, musicie sami przeczytać tę książkę. 
Już za tydzień będziecie mogli przeczytać pierwszą na tym blogu recenzję książki angielskiej autorki - "I nie było już nikogo"Agaty Christie.

____
Zdjęcie ze zbiorów własnych
H. Ożogowska, „Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, wyd. Młodzieżowa Agencja Wydawnicza 1987

           

           

wtorek, 1 sierpnia 2017

„Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, Agnieszka Stelmaszyk

„Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, Agnieszka Stelmaszyk


Oto ostatnia książka opowiadająca o przygodach młodych agentów. Opisuje rozpad Koalicji, ostatni etap walki z nią i dalsze losy Roberta…
Luminariusz zaczyna realizować swój plan nie przebierając w środkach. Jednak zdobyty przez niego moduł Dennisa Novaka okazuje się fałszywy. Agent odgaduje, że podczas misji w Pradze Robert widział się z profesorem i zna miejsce ukrycia prawdziwego wynalazku. Żeby zmusić chłopca do mówienia porywa jego niemiecką przyjaciółkę. Na ratunek dzieciom przybywa Klub Ogrodnika. Uwolnieni przyjaciele postanawiają odkryć, jaki związek ma postać Abdulacha Aziza ze śmiercią ich rodziców. W poszukiwaniu informacji Robert włamuje się do jednej z rezydencji księcia. Na miejscu spotyka dziewczynę, która przybyła tam w tym samym celu. Nieznajoma posługuje się pseudonimem Hexi Pen. Jej ojciec, wynalazca (!), uprowadzony jakiś czas temu, niedawno zdołał przekazać córce, że wraz z grupą innych naukowców został zmuszony do pracy nad częściami orbitalnej elektrowni. Po pięciu dniach od wysłania wiadomości mieli zostać wystrzeleni w kosmos, do pomocy przy pracach na orbicie. Ojciec prosił Hexi, żeby odnalazła Roberta Szykulskiego i wszystko mu opowiedziała. Dzieciom udaje się skopiować ze znalezionego w sejfie Aziza nośnika danych mapę Rumunii z zaznaczonym ośrodkiem badawczym. Młodzi ludzie nie wahają się ani chwili – w tajemnicy przekonują do pomocy mającego ich chronić androida, porywają helikopter i ruszają na rozpoznanie… 
Pod koniec książki młodzi agenci zaczynają działać na własną rękę. A jeśli profesor Novak w napadzie szaleństwa powiedział prawdę, być może podczas podróży do Rumunii znajdą swoich rodziców…

Już za tydzień będzie można przeczytać recenzję następnej książki. Tym razem będzie to pozycja z dzieciństwa naszych rodziców, autorstwa Hanny Ożogowskiej - "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek".

___
Źródła zdjęć:

https://ecsmedia.pl/c/koalicja-szpiegow-tom-3-misja-hexi-pen-w-iext116598215.jpg

 A. Stelmaszyk, „Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, wyd. Zielona Sowa 2014


wtorek, 25 lipca 2017

„Koalicja szpiegów. Baza G-8”, Agnieszka Stelmaszyk

„Koalicja szpiegów. Baza G-8”, Agnieszka Stelmaszyk

To kolejna część przygód Harriet, Davida i Roberta. Tytułowa baza G-8 to jedna z tajnych placówek Koalicji, w której uwięziona jest babcia Roberta…
 Po ciężkim szkoleniu na pustyni dzieci nareszcie zaczynają działać. Klub Ogrodnika daje im ważne zadanie do wykonania. Muszą odnaleźć ukryte przez ich rodziców klucze, które wskażą młodym ludziom drogę do modułów. Mimo, że Koalicja wysyła za nimi najzdolniejszych agentów, misja przebiega pomyślnie, a dzieciom udaje się odnaleźć w opuszczonym domu Roberta również plany wynalazku i uciec czekającej tam na nich Elpidii. Tymczasem Klub Ogrodnika przygotowuje się do kontrataku. Agenci starają się określić położenie bazy G-8 i odbić babcię Roberta. Ponadto dziennikarze śledczy pewnej gazety przekazują im informację o transporcie olbrzymiego ładunku złota i diamentów, który ma zostać w całości przeznaczony na pokrycie kosztów budowy orbitalnej elektrowni. Choć Koalicja pilnie strzeże tego skarbu, dzieci postanawiają wykraść go. Jednak wróg nie śpi. Do sierocińca, w którym mieszkają najlepsze przyjaciółki Harriet przybywa młoda agentka Koalicji, Simone. Nakłania dziewczynki do pomocy przy włamaniu do domu Harriet i odnalezieniu jej klucza... 
Ta książka jest naprawdę świetna. Zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że trudno zorientować się, którym agentom dzieci mogą zaufać, a którzy realizują plan Luminariusza. W dodatku dowódcy Koalicji nagle tracą kontrolę nad częścią swoich sił i ich armia dronów bojowych przeprowadza atak na Barcelonę… Polecam wszystkim fanom literatury szpiegowskiej!

O ostatniej części "Koalicji Szpiegów" będziecie mogli przeczytać za tydzień!

___
Źródła zdjęć:

https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/193000/193006/183739-352x500.jpg

 A. Stelmaszyk, „Koalicja Szpiegów. Baza G-8”, wyd. Zielona Sowa 2013

             

wtorek, 18 lipca 2017

„Koalicja Szpiegów. Luminariusz”, Agnieszka Stelmaszyk

„Koalicja Szpiegów. Luminariusz”, Agnieszka Stelmaszyk


To pierwsza część trylogii opowiadającej o przygodach trójki nastolatków, którzy wplątali się w międzynarodową aferę szpiegowską… Ale zacznijmy od początku.

David, Harriet i Robert mieszkają w różnych krajach i na początku w ogóle się nie znają. Dzieci łączy tylko to, że ich rodzice zginęli w tajemniczych okolicznościach, mniej więcej w tym samym czasie i pracowali nad różnymi elementami jednego wynalazku. Pewnego dnia otrzymują wiadomości od tajemniczego Luminariusza, który obiecuje im zdradzić prawdę o śmierci naukowców. W książce najdokładniej opisano przygody Roberta. Opuszcza on Polskę i rusza do Berlina, gdzie, ku jego wielkiemu zdumieniu, zamiast „prawdy” czekają na niego następne wskazówki. Z pomocą swojej przyjaciółki, Ramony, próbuje rozwikłać tą zagadkę. Wtedy zaczyna robić się niebezpiecznie: w kilku miejscach, w których Luminariusz wyznacza dzieciom spotkanie, zamiast niego pojawiają się uzbrojeni agenci, którzy posuwają się nawet do strzelaniny w centrum miasta. Tajemnicą pozostaje również sprawa Rosjanina, który śledzi chłopca. Kiedy wreszcie Robert trafia do tajnej bazy, ukrytej gdzieś w Alpach, okazuje się, że to nie koniec jego przygód. Luminariusz ma dla niego kilka zadań… Jednak czy naprawdę można mu ufać?

Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę. Akcja jest wartka, na każdej stronie rozpoczyna się następna przygoda. Na czytelników czekają tajne misje, pościgi, drony szpiegowskie do złudzenia przypominające ptaki i owady oraz walczące ze sobą  ugrupowania agentów…

O następnej części będziecie mogli przeczytać za tydzień!

_______
Źródła zdjęć:

https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/173000/173559/129505-352x500.jpg

 A. Stelmaszyk, „Koalicja Szpiegów. Luminariusz”, wyd. Zielona Sowa 2013




Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger