wtorek, 22 sierpnia 2017

„Mężczyzna w brązowym garniturze”, Agata Christie

„Mężczyzna w brązowym garniturze”, Agata Christie

Jest to jedna z moich ulubionych powieści tej autorki. Po raz pierwszy w życiu czytając kryminał pękałam ze śmiechu. Narratorką książki jest Anna - gotowa na wszystko dziennikarka śledcza, a przy tym niepoprawna romantyczka zakochana w jednym ze swoich podejrzanych i… współwłaścicielka czterdziestu dziewięciu drewnianych zwierzątek nabytych na afrykańskiej stacji kolejowej…

 Anna od dziecka chce przeżyć przygodę. Po śmierci ojca, znanego specjalisty od człowieka paleolitycznego, wyjeżdża do Londynu, gdzie mieszka u pewnego profesora antropologii. Kiedy pewnego dnia jest świadkiem tajemniczej śmierci mężczyzny i znajduje upuszczoną przez niego kartkę z notatką, postanawia zacząć działać. Ponieważ policja nie traktuje jej podejrzeń poważnie, a sprawę śmierci nieznajomego uznaje za nieszczęśliwy wypadek, Anna trafia do redakcji „Daily Budget” i zostaje dziennikarką śledczą. Ma za zadanie rozwiązać zagadkę mężczyzny zwanego „człowiekiem w brązowym garniturze”, posądzanego o zamordowanie rosyjskiej tancerki, którego widziała na miejscu zdarzenia w bardzo podejrzanych okolicznościach. W tym celu dziennikarka wyrusza w rejs do Afryki Południowej statkiem, którego nazwa zapisana została na kartce. Podczas podróży zaprzyjaźnia się z Zuzanną, maniaczką fotografii, która pomaga rozwiązać jej zagadkę. Niewykluczone, że mordercą jest jeden z ekscentrycznych pasażerów okrętu. Sprawa komplikuje się gdy ktoś w nocy wrzuca do kabiny Zuzanny opakowanie po filmie do aparatu, w którym ukryte są diamenty. W dodatku ktoś najwyraźniej uważa, że dziennikarka wie za dużo i podczas nocnej przechadzki próbuje ją zabić. Okazuje się, że tajemnica morderstw łączy się z historią kradzieży szlachetnych kamieni, opowiedzianą Annie przez jednego z pasażerów, a dziewczyna stanęła na drodze niebezpiecznej szajki pod wodzą anonimowego przestępcy zwanego Pułkownikiem…

Tą książkę naprawdę warto przeczytać. Zapiski Anny urozmaicone są wypisami z dziennika jednego z jej współpasażerów, narzekającego na cały świat, do życia (a nawet do siebie!) nastawionego ironicznie i po cichu naśmiewającego się z niezwykłej umiejętności dziennikarki, która „pojawia się w najbardziej niespodziewanych momentach z uśmiechem na ustach” oraz opisuje niestworzone historie. Jest z czego się pośmiać i kogo podejrzewać, a na koniec czytelników czeka zaskoczenie. Polecam!

Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___________
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "Mężczyzna w brązowym garniturze", tłum. Beata Długajczyk, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2014
           


środa, 16 sierpnia 2017

„I nie było już nikogo”, Agata Christie

„I nie było już nikogo”, Agata Christie

Akcja kryminału toczy się na skalistej wyspie, w wygodnym, dużym domu. Miejsce jest niedostępne, idealne do samotnego wypoczynku. Wydaje się rajem na ziemi. Do momentu, gdy wśród osób spędzających tam wakacje ujawnia się morderca… Ale zacznijmy od początku.
Tajemniczy U. N. Owen zaprasza na Wyspę Żołnierzyków (w niektórych tłumaczeniach Wyspę Murzynków) osiem osób. Nikt go nie zna. Na miejscu okazuje się, że gospodarz z żoną jeszcze się nie zjawili, a dwóch służących zatrudnili listownie, na kilka dni przed przyjazdem gości. Poza tym wszystko jest w porządku. Wyspa okazuje się idealnym miejscem na spędzenie wakacji. Przybyli mieszkają w luksusowej willi, której charakteru dodaje rozwieszony we wszystkich pokojach dziecięcy wierszyk o dziesięciu żołnierzykach, rozpoczynający się od słów:
Raz dziesięciu żołnierzyków
pyszny obiad zajadało,
Nagle jeden się zakrztusił -
I dziewięciu pozostało.
Pierwszego dnia kolację przerywa nagrany na płytę z muzyką głos oskarżający każdego z przebywających w willi o popełnienie jakiegoś trudnego do udowodnienia morderstwa. Chwilę później jeden z gości ginie. Początkowo jego towarzysze podejrzewają, że popełnił samobójstwo. Dopiero kiedy następnego dnia znajdują martwą żonę służącego, orientują się, że mają do czynienia z zabójcą. W tajemniczych okolicznościach giną kolejne osoby. Każde następne morderstwo doskonale pasuje do kolejnej zwrotki wywieszonej w ich pokojach rymowanki, a ze stołu w jadalni po kolei znikają figurki dziesięciu żołnierzyków. Dokładne przeszukanie wyspy nie daje efektów. Wniosek jest jeden: mordercą jest któryś z gości. Nikt nie ma alibi, podejrzenia rosną, pojawia się panika. Na morzu trwa sztorm, łódź, która przywiozła gości na wyspę, odpłynęła, a na sygnały świetlne nikt nie reaguje. W dodatku oskarżenia nagrane na płytę są całkowicie uzasadnione. Czy bohaterom uda się odkryć, kto jest mordercą nim będzie za późno?
Książka napisana jest naprawdę dobrze. Im mniej osób pozostaje przy życiu, tym większe napięcie, które udziela się też czytelnikowi. Rozwiązanie zagadki jest zupełnie niespodziewane i zaskakujące… Polecam wszystkim wielbicielom kryminałów! 
Poznaj też inne książki Agaty Christie!

___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "I nie było już nikogo", przeł. Roman Chrząstowski, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2014

           

wtorek, 8 sierpnia 2017

„Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, Hanna Ożogowska

„Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, Hanna Ożogowska

Tym razem opiszę nieco starszą książkę, z czasów młodości naszych rodziców. Jej akcja rozpoczyna się na początku wakacji, w Warszawie, w mieszkaniu rodziny Jastrzębskich…
Pierwsze dni lipca Tomek spędza na basenie. Krótko po tym, jak jego matka wyjechała do sanatorium, podsłuchuje w szatni rozmowę na swój temat. Jeden ze znajomych chłopca, Czesiek, widział w oknie mieszkania Tomka jego siostrę, Tosię, zajętą robótką ręczną. Dziewczynka przed rozpoczęciem opowieści przeszła ciężki tyfus i musiała ściąć włosy, przez co stała się bardzo podobna do brata. Czesiek, nie wiedząc o tym, zaczyna rozpowiadać, że w domu Tomek wkłada bluzeczkę w groszki, koraliki i „produkuje szydełkiem ząbki”. Rozwścieczony chłopiec postanawia bronić swego honoru. Umawia się z Cześkiem na bójkę w parku, o czym wie tylko jego siostra. Podczas nieobecności Tomka, Tosia odbiera telefon od inżyniera, który miał zawieźć chłopca na wakacje do leśniczówki. Dziewczyna, bojąc się gniewu nerwowego ojca postanawia wykorzystać swoje podobieństwo do Tomka. Przebrana, wyjeżdża zamiast brata. Kiedy chłopiec wraca i znajduje kartkę od Tosi początkowo nie wie co robić. W końcu decyduje się udawać siostrę – wyjeżdża zamiast niej do cioci Isi. W efekcie rodzina nie może wyjść z podziwu. Tomek – psotnik i wagarowicz z poprawką na świadectwie  – z własnej woli myje naczynia, sprząta i doradza sąsiadkom, jak przerobić sukienki, żeby modniej wyglądały? Tosia – ta spokojna dziewczynka – owija sobie wokół palca chłopców z okolicy, bawi się z nimi w Indian, a nawet organizuje inscenizację bitwy pod Grunwaldem? Niemożliwe?
            „Dziewczyna i chłopak” to naprawdę świetna lektura na wakacje. Jest z czego się pośmiać, zwłaszcza, gdy bohaterom grozi zdemaskowanie. Oboje wszelkimi sposobami maskują różnice w zachowaniu. Nie wszystko jednak da się ukryć... Niebezpieczeństwem stają się drobiazgi z nieszczęsną poprawką na czele. Ale żeby dowiedzieć się, czy dzieciom uda się zachować zamianę w tajemnicy, musicie sami przeczytać tę książkę. 
Już za tydzień będziecie mogli przeczytać pierwszą na tym blogu recenzję książki angielskiej autorki - "I nie było już nikogo"Agaty Christie.

____
Zdjęcie ze zbiorów własnych
H. Ożogowska, „Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek”, wyd. Młodzieżowa Agencja Wydawnicza 1987

           

           

wtorek, 1 sierpnia 2017

„Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, Agnieszka Stelmaszyk

„Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, Agnieszka Stelmaszyk


Oto ostatnia książka opowiadająca o przygodach młodych agentów. Opisuje rozpad Koalicji, ostatni etap walki z nią i dalsze losy Roberta…
Luminariusz zaczyna realizować swój plan nie przebierając w środkach. Jednak zdobyty przez niego moduł Dennisa Novaka okazuje się fałszywy. Agent odgaduje, że podczas misji w Pradze Robert widział się z profesorem i zna miejsce ukrycia prawdziwego wynalazku. Żeby zmusić chłopca do mówienia porywa jego niemiecką przyjaciółkę. Na ratunek dzieciom przybywa Klub Ogrodnika. Uwolnieni przyjaciele postanawiają odkryć, jaki związek ma postać Abdulacha Aziza ze śmiercią ich rodziców. W poszukiwaniu informacji Robert włamuje się do jednej z rezydencji księcia. Na miejscu spotyka dziewczynę, która przybyła tam w tym samym celu. Nieznajoma posługuje się pseudonimem Hexi Pen. Jej ojciec, wynalazca (!), uprowadzony jakiś czas temu, niedawno zdołał przekazać córce, że wraz z grupą innych naukowców został zmuszony do pracy nad częściami orbitalnej elektrowni. Po pięciu dniach od wysłania wiadomości mieli zostać wystrzeleni w kosmos, do pomocy przy pracach na orbicie. Ojciec prosił Hexi, żeby odnalazła Roberta Szykulskiego i wszystko mu opowiedziała. Dzieciom udaje się skopiować ze znalezionego w sejfie Aziza nośnika danych mapę Rumunii z zaznaczonym ośrodkiem badawczym. Młodzi ludzie nie wahają się ani chwili – w tajemnicy przekonują do pomocy mającego ich chronić androida, porywają helikopter i ruszają na rozpoznanie… 
Pod koniec książki młodzi agenci zaczynają działać na własną rękę. A jeśli profesor Novak w napadzie szaleństwa powiedział prawdę, być może podczas podróży do Rumunii znajdą swoich rodziców…

Już za tydzień będzie można przeczytać recenzję następnej książki. Tym razem będzie to pozycja z dzieciństwa naszych rodziców, autorstwa Hanny Ożogowskiej - "Dziewczyna i chłopak, czyli heca na 14 fajerek".

___
Źródła zdjęć:

https://ecsmedia.pl/c/koalicja-szpiegow-tom-3-misja-hexi-pen-w-iext116598215.jpg

 A. Stelmaszyk, „Koalicja Szpiegów. Misja Hexi Pen”, wyd. Zielona Sowa 2014


Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger