poniedziałek, 29 lipca 2019

„Pożeracze książek”, Jennifer Chambliss Bertman




   Nie ma chyba na świecie osoby, która czytając o rozszyfrowywaniu tajemniczych wiadomości, poszukiwaniu ukrytych skarbów czy agentach posługujących się skomplikowanymi kodami choć przez chwilę nie marzyłaby, aby znaleźć się na miejscu bohaterów. A gdyby tak ktoś stworzył kiedyś serię zagadek, którą mogliby rozwiązywać wszyscy, bez względu na wiek czy szczególne umiejętności?

   Emily uwielbia książki i różnego rodzaju zagadki. Nic dziwnego, że szaleje na punkcie „Łowców książek” – portalu internetowego stworzonego przez jej idola, Garrisona Griswolda. Na stronie gracze mogą tworzyć i rozwiązywać łamigłówki, które wskazują miejsca ukrycia ich ulubionych książek. Któregoś dnia dziewczynka znajduje na stacji metra nietypowe wydanie „Złotego żuka” Edgara Alana Poego. Podejrzewa, że tomik jest wskazówką w nowej grze Griswolda. Wraz z nowym przyjacielem, Jamesem, postanawia rozwiązać zagadkę. Wkrótce na ich trop trafiają bezwzględni przestępcy… 
   Niewątpliwym atutem książki są wymienione w tekście szyfry. Większość z nich istnieje naprawdę i bez trudu można za ich pomocą zapisywać swoje własne wiadomości. Nie jest to szczególnie skomplikowane. Wystarczy tylko odpowiedni klucz, kartka papieru i ołówek. Mnie osobiście zauroczył genialny w swej prostocie szyfr podstawieniowy, będący nie tyle gotowym alfabetem, ale raczej sposobem na błyskawiczne stworzenie własnego kodu. Odkładając lekturę na półkę, czytelnik jest już tak zafascynowany szyfrowaniem, że z miejsca zaczyna przesyłać znajomym najbanalniejsze wiadomości dla samej przyjemności poczucia się jak prawdziwy łowca książek. 
   Wyjątkowo ciekawe jest też to, że spora część wymienionych w „Pożeraczach książek” miejsc, postaci historycznych i wydarzeń z przeszłości jest autentyczna. Na końcu lektury znajdziemy krótki dodatek uściślający znane nam już z przygód bohaterów fakty. Niektóre z nich są tak nieprawdopodobne, że spokojnie mogłyby posłużyć jako inspiracja oddzielnej książki. Przeglądając te krótkie notatki dowiemy się też, co zainspirowało autorkę do napisania „Pożeraczy książek” i jak przebiegał proces ich tworzenia. Te kilka akapitów tekstu z pewnością spodoba się wszystkim, którzy lubią sprawdzić, jak wiele elementów wykorzystanych w ich ulubionej lekturze istnieje naprawdę i są ciekawi, jak wygląda praca pisarzy.
   „Pożeracze książek” z pewnością spodobają się wszystkim, którzy tak jak Emily pragną przeżyć niezwykłą przygodę i uwielbiają czytać. Wartka akcja, ukryta między stronami niezwykła atmosfera tajemnicy i towarzysząca kolejnym odkryciom ekscytacja sprawia, że od lektury ciężko się oderwać. Szkoda tylko, że opisany w tekście portal „Łowcy książek” nie ma swojego odpowiednika w rzeczywistości.

____
Zdjęcie okładki ze zbiorów własnych
Pozostałe elementy grafiki: https://www.canva.com/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z przekładu Michała Zakrzewskiego, Wydawnictwo Wilga 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger