Rodzina
Chabrowiczów spędza wakacje nad morzem. Janeczka i Pawełek wraz z wiernym
Chabrem w najlepsze korzystają ze swobody. Niestety wkrótce w szczytnym celu
rodzeństwo zmuszone jest do nielegalnego przekroczenia granicy. Dzieci są
przekonane, że aby zmazać swoje winy muszą zrobić coś wyjątkowo odważnego i szlachetnego.
Okazja nadarza się błyskawicznie – na leśnym cmentarzu ktoś rozkopuje groby, a
po okolicy kręci się podejrzany samochód z dwoma numerami rejestracyjnymi…
Pytanie tylko, co zrobić z denerwującą córeczką mieszkańców ich pensjonatu,
Mizią, którą Janeczka i Pawełek mają się opiekować?
Już
od pierwszych stron „Wielkich zasług” daje się wyczuć charakterystyczny styl
Joanny Chmielewskiej, pełen lekko absurdalnych dialogów, ogólnego zamieszania i
nietuzinkowych postaci. Autorka jest dla mnie niekwestionowaną mistrzynią
dowcipnego opisu sytuacji, z którą konkurować mógłby chyba tylko Kornel
Makuszyński. Rozbawić potrafi nawet najzwyklejszym w świecie zdaniem,
umieszczonym w odpowiednim kontekście. Nie ma chyba czytelnika, który nie
zacznie w duchu chichotać, śledząc zwariowane dyskusje rodzeństwa, dochodzącego
w toku śledztwa do kolejnych, zaskakujących wniosków. Uwielbiam te ich
odkrycia, w równej mierze oparte na zatrważającej inteligencji, własnych obserwacjach,
obserwacjach psa i nieposkromionej wyobraźni łączącej wszystko w całość. Jakby
tego było mało Janeczka i Pawełek, jak już wspominałam w jednej z moich
poprzednich recenzji, mają całkiem dużo zdrowego rozsądku, w dostatecznym
stopniu opanowali psychologię dorosłych i doskonale potrafią na chłodno
opracowywać kolejne genialne plany. Nic dziwnego, że zarówno ich rodzice, jak i
policjanci nawet w najmniejszym stopniu nie są w stanie rozszyfrować zamierzeń
rodzeństwa…
Oprócz samego
humoru, autorka oferuje nam również niebanalną intrygę. Sprawa rozkopywanych
grobów, tajemnicze znajomości właściciela pensjonatu i kręcący się w okolicy
podejrzani osobnicy sami w sobie momentalnie wywołują głębokie zainteresowanie
czytelnika. Akcja „Wielkich zasług” płynie wartko i już po kilku stronach
ciężko się od niej oderwać. Mimo, że dzieci są zaskakująco bystre i
błyskawicznie wpadają na trop, czytelnik nadal może liczyć na całkiem sporo
zaskoczeń, a przy ryzykownych pomysłach Janeczki i Pawełka po prostu nie ma czasu
na nudę. Równocześnie powieść nawet w kulminacyjnym momencie nie przekracza
cienkiej granicy pomiędzy zwykłym kryminałem, a kryminałem pełnym mrocznych,
niewyjaśnionych zbrodni i nieuchwytnej grozy - spokojnie można ją polecić
również młodszym czytelnikom.
Wakacyjny
klimat, wielka afera kryminalna i niepospolity dowcip z pewnością wystarczą,
aby czytelnik na długo nie mógł się oderwać od „Wielkich zasług”. Jeśli
podobnie jak ja uwielbiacie Joannę Chmielewską, nie wahajcie się! A jeśli
dopiero zaczynacie poznawać tę autorkę, sięgnijcie po pierwszą część opowieści
o Janeczce i Pawełku pod tytułem "Nawiedzony
dom".
Poznaj też inne książki Joanny Chmielewskiej!
__
Zdjęcie okładki ze zbiorów własnych
Latarnia morska w tle - https://pixabay.com/pl/vectors/latarnia-morska-beacon-%c5%9bwiat%c5%82o-faros-145556/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z egzemplarza wydanego przez Firmę Księgarską Olesiejuk 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz