środa, 1 stycznia 2020

„Szusta rano”, Adam Szustak OP

„Szusta rano”, Adam Szustak OP

             
Ze zwojów papieru wyłania się jaskrawa, pomarańczowa okładka, na której pyszni się dumny wizerunek jakiegoś superbohatera i nieortograficzny tytuł „Szusta rano”, z miejsca doprowadzający moją humanistyczną duszę do stanu kompletnego załamania. Pierwszy odzyskuje mowę mój mały kuzynek. „Ooo, kapitan Ameryka!” – wytyka paluszkiem, doszczętnie mnie pognębiając.

„Szusta rano” pojawiła się w moim życiu mniej więcej pół roku temu. Jak już zapewne zauważyliście, nie mogła wywołać bardziej wstrząsającego pierwszego wrażenia. Największy szok przeżyłam jednak na widok… nazwiska autora. Pomyślcie sami: jaki polski pisarz jest na tyle zwariowany żeby w jednej pozycji zamknąć cytaty z Biblii, fragmenty kilku niezbyt ambitnych filmów i słowa najróżniejszych sławnych osób, a w dodatku połączyć to wszystko w jedną, spójną „pandowo-filozoficzno-śmieszno-filmową” całość? Odpowiedź brzmi: Szustak. Tak! Ten ksiądz!

Zasada korzystania z „Szustej rano” jest bardzo prosta. Na każdy dzień roku przewidziany jest jeden cytat wraz z krótkim, dowcipnym komentarzem autora. Taki rozdzialik czyta się codziennie rano, zaraz po przebudzeniu, jako swego rodzaju motywację. Codziennik stanowi zapis porannej serii konferencji publikowanych niegdyś na You Tube’owym kanale księdza Szustaka. Książkę zaprojektowano tak, aby ani rozkład dni tygodnia w ciągu roku, ani jego przestępność nie miała żadnego wpływu na lekturę. Dzięki temu „Szusta rano” nigdy nie straci aktualności i jest zakupem na całe lata.

Adam Szustak OP mistrzowsko dobiera cytaty do swojego codziennika. Na kartach książki cytaty z Biblii sąsiadują ze słowami Gandhiego, Churchila a nawet… króla Juliana czy Hana Solo. „Dlaczego tak różnorodnie i wręcz może czasem mało pobożnie? Dlatego że genialność Ducha Bożego polega na tym, że Pan Bóg w każdym człowieku, w każdym, nawet najdziwniejszym miejscu czy wydarzeniu, potrafi zasiać jakieś dobro.” – tłumaczy autor na pierwszych stronach książki. Naprawdę podziwiam jego odwagę i upór w tych poszukiwaniach. W „Szustej rano” nawet najgłupsze, wyrwane z kontekstu słowa z banalnego filmu nabierają głębszego znaczenia i stają się piękną metaforą opowiadającą o nieskończonej Bożej miłości. Równocześnie Szustak zachowuje zdrowy dystans i poczucie humoru, które naprawdę pomaga z uśmiechem wejść w nowy dzień. „Może ktoś dziś stwierdzi, że Szusta rano sięgnęła dna, ponieważ pojawił się w niej cytat z filmu Predator” – ironicznie wita czytelników 29 maja, rozpoczynając skondensowaną opowieść o grzechu, słabości i niepoddawaniu się.

„Szusta rano” rzeczywiście pomaga wstać rano z łóżka i zabrać się do pracy. Codzienna dawka humoru, mocne przesłanie i pomoc w rozwoju wiary… Czego jeszcze potrzeba?

Na zakończenie recenzji i początek nowego roku krótki cytat Dwayne’a Johnsona, którym Szustak otwiera wpis na 1 stycznia: „Bądź takim rodzajem człowieka, że gdy rano wstajesz i twoja stopa dotyka podłogi, diabeł w piekle mówi: Osz, …, wstał!”.
____
Zdjęcie okładki ze zbiorów własnych
Pozostałe elementy grafiki: https://www.canva.com/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z egzemplarza wydanego przez  wyd Stacja 7 2019
Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger