niedziela, 14 czerwca 2020

„Większy kawałek świata”, Joanna Chmielewska


Kiedy „dwie siedemnastoletnie osoby płci żeńskiej” wybierają się w rejs kajakiem-składakiem po mazurskich jeziorach, pewne jest, że nie obejdzie się bez szalonych przygód. Polowanie na gigantyczne węgorze, produkcja żagla z niebieskiego ręcznika czy urządzanie polowej wędzarni z pewnością zaspokoiłoby oczekiwania nawet największego wielbiciela niezwykłych przeżyć. A co jeśli dorzuci się do tego prawdziwą, regularną tajemnicę?

Tereska i Okrętka planują spędzić wakacje w spokojnej, sielankowej atmosferze niewielkiego gospodarstwa w Augustowie, od czasu do czasu urządzając krótkie przejażdżki po pobliskim jeziorze. Na skutek feralnego zbiegu okoliczności dziewczęta trafiają jednak do najbardziej nieprzyjaznej turystom, usianej zakazami części Mazur. W przypływie szaleństwa przyjaciółki postanawiają zwiedzić „większy kawałek świata” i powrócić do rodzinnej Warszawy… kajakiem-składakiem. Wkrótce na ich drodze pojawiają się kolejne niespodzianki: tajemniczy zwyrodnialec z uporem rozkopujący ziemię pod stertami kamieni, na których dziewczęta urządzają kuchnię polową, podejrzane indywidua kręcące się po okolicy oraz przystojny nieznajomy o szafirowych oczach…

„Większy kawałek świata” jest dość specyficznym kryminałem. Bohaterki zabierają się do rozwiązywania zagadki w dość chaotyczny sposób, a stopień zainteresowania sprawą zdaje się ulegać płynnym zmianom w zależności od ich nastroju i okoliczności. Znaczna część książki jest zatem przede wszystkim opisem ich wyprawy, bogato przetykanym nietypowymi zdarzeniami i spekulacjami dziewcząt na temat napotykanych indywiduów. Dopiero później, gdy tajemnica staje się zbyt kusząca, aby pozostawić ją samą sobie, Tereska i Okrętka całkowicie oddają się nocnemu czatowaniu, dyplomatycznemu zdobywaniu informacji i obserwacji złoczyńców. Jednak choć śledztwo dziewcząt przynosi bujne, a czasem wręcz piorunujące rezultaty, autorka swoim zwyczajem do ostatniej chwili trzyma część asów w rękawie. Dopiero na końcu chaotyczny ciąg szalonych wydarzeń zawartych w książce zostaje uporządkowany w zwartą całość, dając czytelnikowi szansę obejrzenia zagadki w całej okazałości i – oczywiście – poznania jej rozwiązania.

Jak zwykle u Joanny Chmielewskiej, dialogi pełne są charakterystycznego, lekko absurdalnego humoru. Trudno nie śmiać się, kiedy bohaterki wdają się w kolejne, zagmatwane dyskusje nad najprostszymi sprawami, dochodząc w ten sposób do iście epokowych wniosków i decyzji. W dodatku dziewczęta mają zdumiewającą zdolność do pakowania się w tarapaty i równie wielką ochotę na wtrącanie się we wszystkie tajemnicze sprawy w najbliższej okolicy. Nic dziwnego, że wkrótce ich niewinna wyprawa zamienia się w emocjonujący wyścig z czasem i przestępcami, połączony z zajmującymi poszukiwaniami kolejnych kamiennych stert, a nawet zastawianiem pułapek na rozkopującego je zwyrodnialca. W tej sytuacji czytelnikowi pozostaje tylko stłumić śmiech, żeby nie drażnić reszty domowników oraz szczerze współczuć młodemu człowiekowi o szafirowych oczach, usiłującemu zabezpieczyć niefrasobliwe panny przed skutkami ich własnego temperamentu – a chyba nie trudno domyślić się, jak herkulesową pracą jest pilnowanie dwóch tak energicznych istot.

„Większy kawałek świata” to idealna książka dla wszystkich, którzy nie mogą się już doczekać wakacyjnych szaleństw. Z pewnością spodoba się wszystkim wielbicielom Joanny Chmielewskiej – zwłaszcza, że w pewnej chwili na kartach powieści goszczą znani nam już z „Nawiedzonego domu” i „Wielkich zasług” Janeczka i Pawełek.
              
Miłej lektury!

Poznaj też inne książki Joanny Chmielewskiej!
____
Źródła zdjęć:
Okładka - ze zbiorów własnych
Pozostałe elementy grafiki - https://www.canva.com/
Kamienie: https://www.pxfuel.com/en/free-photo-xpvxk lub https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kamienie-piasek-plaza-3811/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z egzemplarza wydanego przez  wyd. Klin 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger