środa, 11 października 2017

„N czy M?”, Agata Christie



Połączenie kryminału z powieścią szpiegowską o historycznym tle? Dlaczego nie! Oto lektura właśnie tego rodzaju. Zagadkę w tej książce rozwiązuje małżeństwo dwojga detektywów: Tommy i Tuppence.

Trwa II Wojna Światowa. Tommy, pod pozorem pracy w biurze, otrzymuje zadanie wytropienia i zdemaskowania dwóch agentów niemieckiego wywiadu działających na terenie Anglii. Wiadomo tylko, że działają pod pseudonimami N i M, pierwsze z nich jest prawdopodobnie mężczyzną, a drugie – kobietą oraz, że niemal na pewno przebywają w nadmorskiej miejscowości w pensjonacie Sans Souci. Mimo, że Tommy zachowuje całkowitą tajemnicę, Tuppence samodzielnie zdobywa informacje na temat jego misji i pojawia się na miejscu pod nazwiskiem pani Blenkensop. Za zgodą zwierzchnika jej męża detektywi rozpoczynają współpracę. Wytropienie szpiegów okazuje się jednak bardzo trudne, zwłaszcza, że najmniejsza próba zasięgnięcia informacji o podejrzanych u angielskiej policji bądź w wywiadzie może zaalarmować wroga działającego w większości instytucji w kraju. Jednak chociaż właścicielka pensjonatu zachowuje się nieco dziwnie, Sans Souci wydaje się zupełnie spokojnym i normalnym zakątkiem. Czy niebezpiecznym agentem wrogiego mocarstwa może być anemiczna matka z dzieckiem, major na emeryturze, staruszka robiąca na drutach, hipochondryk, albo jego przygłupia, potulna żona? Dopiero później w pensjonacie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kilkuletnia Betty zostaje porwana przez cudzoziemkę, która już od długiego czasu kręci się po miasteczku. Mieszkańcom pensjonatu udaje się na szczęście dogonić nieznajomą. Matka dziewczynki w determinacji odważa się na niepewny strzał do trzymającej dziecko uciekinierki. Ku zdumieniu swych towarzyszy trafia bezbłędnie, nawet nie drasnąwszy Betty, co zakrawa na cud. Jakiś czas później w pokoju młodego Karola, uciekiniera z rodzinnych Niemiec wykonującego dla Anglii prace nad neutralizowaniem gazów bojowych ni z tego ni z owego znajdują się obciążające dowody. Dodatkowo ktoś parę razy przeszukuje pokój Tuppence, a ona sama podsłuchuje dziwną rozmowę telefoniczną. Wreszcie Tommy znika bez wieści spod samej bramy pensjonatu w dniu, w którym jedna z jego mieszkanek wraca do domu wymachując rzekomo znalezionym na ścieżce młotkiem (sic!), hipochondryk doznawszy cudownej poprawy zażywa wieczornej przechadzki po ogrodzie, a właścicielka Sans Souci wraca do domu zdyszana i w dodatku bez kapelusza, po czym twierdzi niezbicie, że nie opuszczała budynku. Tuppence, zdana tylko na siebie, sama musi odgadnąć motywy porwania Betty, przechwycić dane, które pomogą zdemaskować zdrajców w szeregach angielskich organizacji wojskowych i z własnej woli wejść do siedziby wroga...

W tej powieści Agaty Christie czytelnik potrzebuje dużej bystrości, by samodzielnie rozwiązać zagadkę. Chociaż grono podejrzanych jest niezbyt duże, niewielka ilość poszlak gubi się wśród szybkiej akcji. Zakończenie szczególnie spodoba się dziewczętom, gdyż na rozwiązanie pierwsza wpada właśnie Tuppence i to ona ma najważniejszą część misji do wykonania, podczas gdy Tommy za przypadkowe zdemaskowanie jednego z agentów ląduje związany w starej piwnicy. Wszystkim, którzy zechcą sięgnąć po tą pozycję, życzę miłej lektury!
Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "N czy M?", przeł. Katarzyna Tarnowska, Wydawnictwo Dolnośląskie 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger