Połączenie
kryminału z powieścią szpiegowską o historycznym tle? Dlaczego nie! Oto lektura
właśnie tego rodzaju. Zagadkę w tej książce rozwiązuje małżeństwo dwojga
detektywów: Tommy i Tuppence.
Trwa II
Wojna Światowa. Tommy, pod pozorem pracy w biurze, otrzymuje zadanie
wytropienia i zdemaskowania dwóch agentów niemieckiego wywiadu działających na
terenie Anglii. Wiadomo tylko, że działają pod pseudonimami N i M, pierwsze z
nich jest prawdopodobnie mężczyzną, a drugie – kobietą oraz, że niemal na pewno
przebywają w nadmorskiej miejscowości w pensjonacie Sans Souci. Mimo, że Tommy zachowuje
całkowitą tajemnicę, Tuppence samodzielnie zdobywa informacje na temat jego
misji i pojawia się na miejscu pod nazwiskiem pani Blenkensop. Za zgodą
zwierzchnika jej męża detektywi rozpoczynają współpracę. Wytropienie szpiegów
okazuje się jednak bardzo trudne, zwłaszcza, że najmniejsza próba zasięgnięcia
informacji o podejrzanych u angielskiej policji bądź w wywiadzie może
zaalarmować wroga działającego w większości instytucji w kraju. Jednak chociaż
właścicielka pensjonatu zachowuje się nieco dziwnie, Sans Souci wydaje się
zupełnie spokojnym i normalnym zakątkiem. Czy niebezpiecznym agentem wrogiego
mocarstwa może być anemiczna matka z dzieckiem, major na emeryturze, staruszka
robiąca na drutach, hipochondryk, albo jego przygłupia, potulna żona? Dopiero
później w pensjonacie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kilkuletnia Betty
zostaje porwana przez cudzoziemkę, która już od długiego czasu kręci się po
miasteczku. Mieszkańcom pensjonatu udaje się na szczęście dogonić nieznajomą.
Matka dziewczynki w determinacji odważa się na niepewny strzał do trzymającej
dziecko uciekinierki. Ku zdumieniu swych towarzyszy trafia bezbłędnie, nawet
nie drasnąwszy Betty, co zakrawa na cud. Jakiś czas później w pokoju młodego Karola,
uciekiniera z rodzinnych Niemiec wykonującego dla Anglii prace nad
neutralizowaniem gazów bojowych ni z tego ni z owego znajdują się obciążające
dowody. Dodatkowo ktoś parę razy przeszukuje pokój Tuppence, a ona sama
podsłuchuje dziwną rozmowę telefoniczną. Wreszcie Tommy znika bez wieści spod
samej bramy pensjonatu w dniu, w którym jedna z jego mieszkanek wraca do domu
wymachując rzekomo znalezionym na ścieżce młotkiem (sic!), hipochondryk doznawszy
cudownej poprawy zażywa wieczornej przechadzki po ogrodzie, a właścicielka Sans
Souci wraca do domu zdyszana i w dodatku bez kapelusza, po czym twierdzi
niezbicie, że nie opuszczała budynku. Tuppence, zdana tylko na siebie, sama
musi odgadnąć motywy porwania Betty, przechwycić dane, które pomogą zdemaskować
zdrajców w szeregach angielskich organizacji wojskowych i z własnej woli wejść
do siedziby wroga...
W tej
powieści Agaty Christie czytelnik potrzebuje dużej bystrości, by samodzielnie
rozwiązać zagadkę. Chociaż grono podejrzanych jest niezbyt duże, niewielka
ilość poszlak gubi się wśród szybkiej akcji. Zakończenie szczególnie spodoba
się dziewczętom, gdyż na rozwiązanie pierwsza wpada właśnie Tuppence i to ona
ma najważniejszą część misji do wykonania, podczas gdy Tommy za przypadkowe
zdemaskowanie jednego z agentów ląduje związany w starej piwnicy. Wszystkim,
którzy zechcą sięgnąć po tą pozycję, życzę miłej lektury!
Poznaj też inne książki Agaty Christie!
___
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Christie, "N czy M?", przeł. Katarzyna Tarnowska, Wydawnictwo Dolnośląskie 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz