W pewnym polskim serialu jest
taki odcinek, który powinien obejrzeć każdy humanista chcący stosować w swojej
pracy narzędzia nowoczesnej technologii.
Otóż
jeden z bohaterów, w okolicznościach bliżej mi nieznanych, natrafia na bezcenny
dokument spisany przez samego Mickiewicza. Niestety, jego pomoc domowa myli
manuskrypt z listą zakupów. Wkłada go nieporządnie do torebki, która wkrótce
zostaje skradziona. W finałowej scenie niepocieszony właściciel, rwąc sobie
włosy z głowy, odmalowuje przed winowajczynią wizję poniesionej straty. Kobieta
tylko patrzy na niego z wyrzutem i mówi: „A ja we wszystkich sklepach szukałam
wody mineralnej Świtezianka”!
Pozwolę
sobie postawić tezę, że twórca owego filmowego arcydzieła stosunkowo trafnie
przedstawił funkcjonowanie wyszukiwarki internetowej.
Kto
nigdy nie próbował napisać SMS-a na chińskim telefonie z angielską autokorektą,
ten nigdy nie pojmie, jak rewolucyjny jest to wynalazek.
Ten
prosty algorytm analizuje podane przez użytkownika słowa kluczowe i zwraca
najlepsze z dostępnych wyników.
Z
niezłomnością betonowego koła ratunkowego chroni humanistów przed odfrunięciem
w obłoki abstrakcji. Zmusza do zanurzenia się w otchłaniach codzienności w
poszukiwaniu nowych, oryginalnych perspektyw analizy utworów literackich.
Demaskuje prawdziwe oblicze pozornie lirycznych i nieskażonych współczesnością
tekstów. I przede wszystkim – dowodzi niezwykłej aktualności poezji preromantycznej.
Ponadprzeciętną
domyślność, przenikliwość i nieszablonowość skojarzeń wyszukiwarek poznałam dogłębnie
przygotowując się do olimpiady polonistycznej.
Zanurzmy
się w tym bitowym strumieniu świadomości. I odkryjmy, w jak niezwykłe rejony
może nas zabrać… wprowadzony do komputera tytuł wiersza.
Cytaty z komiksu pochodzą z artykułu M. Żmigrodzkiej „Ballady i romanse wobec tradycji niemcewiczowskiej”, „Pamiętnik Literacki: czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej”, nr. 47, 1956.
Cytat o powrocie do natury autorstwa własnego.
Tytuł ballady o "kochliwej gosposi" autentyczny, uzupełniony o dopisek: "ballada ludowa".
Uwaga. Zamieszczenie w komiksach autentycznych nazw firmowych wynika wyłącznie ze specyfiki tekstu. Post nie ma na celu zareklamowania żadnych towarów czy usług.