Większość
z nas jest zgodna co do tego, że ludzkość powinna żyć w zgodzie i pokoju. Wystarczy
jednak kilku tchórzy, egoistów czy głupców na ważnych stanowiskach aby
wszystkie te marzenia legły w gruzach. A gdyby można było stworzyć system,
który eliminowałby te największe ludzkie wady? Czy byłoby to warte ograniczenia
ludzkiej wolności? I – przede wszystkim – czy naprawdę by zadziałało?
Życie
w ruinach miejsca zwanego niegdyś Chicago toczy się w zgodzie z odwiecznymi
zasadami. Na straży pokoju stoi system pięciu frakcji: Serdeczności, Altruizmu,
Nieustraszoności, Erudycji i Prawości. Dzięki nim każdy obywatel może spełniać
się w roli, która rozwija jego najlepsze cechy. Dlatego społeczeństwo Chicago
od lat funkcjonuje jak jeden organizm… do czasu.
Jako
córka dwojga altruistów, Beatrice od małego uczy się zapominania o sobie i
koncentracji na potrzebach innych. Wszystkim wydaje się oczywiste, że w Dniu
Wyboru dziewczyna pójdzie w ślady rodziców. Jednak bohaterka nie jest tego taka
pewna… Zwłaszcza że, w trakcie testu przynależności okazuje się Niezgodną –
osobą, która łączy w sobie cechy różnych frakcji. Tris dokonuje wyboru, jednak
jej kłopoty dopiero się zaczynają. Od tej pory musi stale mieć się na
baczności. Bo są ludzie, którzy uważają Niezgodnych za zagrożenie, które należy
wyeliminować…
„Niezgodna”
udowadnia jak cienka granica dzieli czasem utopię od dystopii. Z założenia,
system Chicago jest idealny i naprawdę się sprawdza. Poszczególne frakcje
znakomicie uzupełniają się, gwarantując sprawne funkcjonowanie miasta. Dzięki
testom przynależności, każdy wykonuje dokładnie taką pracę, w jakiej może
osiągać najlepsze rezultaty. Ponadto poszczególne frakcje mają od małego
wykształcają w ich członkach najlepsze ludzkie cechy. Społeczeństwo pełne
inteligentnych Erudytów, odważnych Nieustraszonych, uczciwych Prawych,
pokojowych Serdecznych i szlachetnych Altruistów… Zdawałoby się, że trudno
wyobrazić sobie lepsze miejsce do życia. Jak się jednak okazuje, w
rzeczywistości system ten wygląda zupełnie inaczej niż na papierze. Surowe
zasady zmuszają ludzi do dostosowania się do standardów frakcji, nawet kosztem
własnej indywidualności. I tak od Erudytów oczekuje się poświęcania każdej
wolnej chwili na naukę. Od Serdecznych – ciągłego uśmiechu. Natomiast Altruistom
zabrania się nawet… patrzeć w lustro, ponieważ uważa się to za egoistyczne.
Największym problemem okazuje się jednak wzajemna niechęć mieszkańców Chicago.
Veronica Roth mistrzowsko pokazuje, jak wielkie zagrożenia niesie postrzeganie
innych w kategoriach: „swoi” – „obcy”. Z czasem poszczególne frakcje zaczynają
krytykować się nawzajem, przekonane że to właśnie ich przekonania są
najwłaściwsze. Równocześnie rozwijają swoje wartości do tego stopnia, że
ulegają one wypaczeniu. Przykładowo, zdaniem Prawych szczerość polega na
zdradzaniu wszystkich swoich tajemnic i otwartym mówieniu innym, co o nich się
myśli. Nic dziwnego, że już wkrótce napięcie sięga zenitu i… Ale nie zdradzajmy
zakończenia 😊.
W
„Niezgodnej” znajdziemy wszystko to, co zachwyciło czytelników książek takich jak „Igrzyska śmierci” czy „Więzień labiryntu”. Alternatywna wizja naszego świata, poważne
pytania moralne, wartka akcja… A po środku tego wszystkiego garstka
nastolatków, która usiłuje postępować właściwie bez względu na cenę.
Polecam
też ekranizację powieści.
___
Źródła zdjęć:
"Niezgodna" - ze zbiorów własnych
Miasto w tle: https://www.canva.com/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z przekładu Daniela Zycha, Wydawnictwo Amber 2014