Thomas
budzi się w obskurnej windzie, nie mając pojęcia, skąd się tam wziął. Jedyną
rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Wkrótce chłopak trafia do Strefy –
niewielkiego placu otoczonego Labiryntem, gdzie grupa nastolatków w takiej
samej sytuacji jak on od lat usiłuje odnaleźć wyjście z potrzasku. Nie jest to
jednak takie proste: układ korytarzy codziennie się zmienia, a nielicznym
śmiałkom, którzy odważą się wejść do środka, zagrażają bezlitośni Bóldożercy.
Większość Streferów przywykła już do tej sytuacji, poświęcając się pracy i
żyjąc w zgodzie z miejscowymi zasadami. Ale Thomas jest inny niż wszyscy –
odkąd zjawia się w Labiryncie, nic nie jest już takie jak wcześniej. Czy uda mu
się odnaleźć wyjście?
Na
trop powieści wpadłam dzięki fragmentowi filmu pod tym samym tytułem, który
całą rodziną widzieliśmy w telewizji. Wydał nam się na tyle interesujący, że w
ciągu najbliższych tygodni obejrzeliśmy również pozostałe części cyklu. Dopiero
później dowiedzieliśmy się, że seria została zainspirowana książkową trylogią
Jamesa Dashnera. Nie wahaliśmy się długo: momentalnie postanowiliśmy zapoznać
się z oryginałem. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, powieść okazała się zupełnie
inna od filmowej adaptacji… Choć może „zupełnie” nie jest tu właściwym słowem.
Z jednej strony, wszystkie najważniejsze wydarzenia i elementy świata
przedstawionego, pozostają bez zmian. Równocześnie jednak, autor wiąże je ze
sobą zupełnie innym splotem fabularnym niż zrobił to reżyser. Chyba po raz
pierwszy w życiu - wbrew wyniesionemu z dzieciństwa przekonaniu, że adaptacja
książki powinna być jak najwierniejsza - naprawdę spodobał mi się ten zabieg.
Może dlatego, że właśnie dzięki niemu mogłam pochłonąć powieść z wypiekami na
twarzy, choć doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, jak się zakończy? W każdym
razie nie ulega wątpliwości, że „Więzień Labiryntu” póki co zajmuje pierwsze
miejsce na liście wszystkich książkowo-filmowych duetów, jakie zdążyłam poznać.
Książka
w intrygujący sposób porusza pytanie o ludzką tożsamość. Kiedy Thomas trafia do
Strefy, nie pamięta nic z dawnego życia. Widząc cierpienia przyjaciół,
nieustannie zadaje sobie pytanie, kto jest na tyle okrutny aby odbierać dzieci
rodzicom, pozbawiać wspomnień i zmuszać do walki o przetrwanie. Jednak im
więcej przypomina sobie bohater, tym częściej obawia się, że z tajemniczymi twórcami Labiryntu łączy go
więcej, niż kiedykolwiek przypuszczał… Ten wątek książki kojarzy mi się trochę
z „Tożsamością Bourne’a” – podobnie jak Jason, chłopak po utracie pamięci nie
jest w stanie zrozumieć swojego dawnego „ja” i przeraża go to, do czego kiedyś
był zdolny. W trakcie lektury czytelnik usilnie zastanawia się, który Thomas
jest „prawdziwszy”: ten sprzed amnezji, czy ten, który zapomniał o całej swojej
przeszłości. Czy utrata wspomnień jest równoznaczna z całkowitą zmianą
charakteru? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie trzeba zapoznać się z
pozostałymi tomami serii.
Zabiegiem
ze strony autora, któremu bez wątpienia należy poświęcić nieco więcej uwagi,
jest próba stworzenia slangu Streferów. Trudno jednoznacznie ocenić to
posunięcie. Z jednej strony zastępowanie starych wyrazów nowymi budzi w
czytelniku uczucie lekkiej niezręczności. Zwłaszcza na początku, język
bohaterów wydaje się nieco sztuczny, jakby autor umyślnie podtykał nam
poszczególne przedmioty i zjawiska tylko po to, aby określić je nowymi –
niezbyt zresztą oryginalnymi – nazwami. Na szczęście z czasem dialogi stają się
bardziej naturalne; choć być może jest to tylko kwestia przyzwyczajenia.
Stworzony przez Jamesa Dashnera slang ma jednak jeden duży plus, którego nie
mogę zlekceważyć: nowe słownictwo zastąpiło również znienawidzone przeze mnie
przekleństwa. Rzecz jasna, z kontekstu zazwyczaj wyraźnie wynika, które słowa
są niecenzuralne – zwłaszcza, że większość z nich to po prostu lekko
zniekształcone wulgaryzmy z rzeczywistości. Mimo wszystko jednak, mam wrażenie
że po takiej modyfikacji nieco prościej jest je znieść.
„Więzień
Labiryntu” to jedna z tych książek dla młodzieży, które łączą wartką akcję,
niezapomnianych bohaterów i najbardziej poruszające pytania dotyczące ludzkiej
natury. Bez wątpienia spodoba się wszystkim fanom serii takich jak „Igrzyska
Śmierci”.
____
Źródła zdjęć:
"Więzień labiryntu" oraz labirynt: ze zbiorów własnych
Grafiki w tle:
burza - https://www.canva.com/
zachód słońca - https://pixabay.com/pl/photos/morze-zach%c3%b3d-s%c5%82o%c5%84ca-%c5%82%c3%b3d%c5%ba-zmierzch-164989/
Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z przekładu Łukasza Dunajskiego, Wydawnictwo Papierowy Księżyc 2011