Trudno
o bardziej zwariowaną rodzinę: tato – flegmatyczny psycholog, mama, której
konikiem jest higiena i młodsza siostra Mania z zamiłowaniem do słowotwórstwa,
dumna właścicielka Fryderyka Szopena Pracza. Nic dziwnego, że wkrótce malutkie
mieszkanie w Warszawie staje się po prostu za małe i Wierzbowscy przeprowadzają
się do pobliskich Łomianek, na ulicę Kocią 5. Tu dopiero zaczyna się
szaleństwo. Duży, pełen pająków dom ze strychem, piękny ogród z krzakiem, pod
którym hołd naturze oddają wszystkie koty z okolicy i kolekcja majtek
rozwieszona w ogrodzie sąsiadów mogą zawrócić w głowie każdemu. Zosia sama nie
wie, czy cieszyć się czy nie. Sąsiedzi nie są zbyt przyjaźni – zwłaszcza trzy
przyszłe gwiazdy zza płotu: Laurka, Waneska i Penelopka. Wkrótce rodzice
wyjeżdżają do Londynu na wystawę kwiatów. Zosią i Manią zajmuje się Malina –
ich ciotka z artystyczną duszą. Wraz z nią w Łomiankach lądują wiecznie
obrażony Misio, jego młodszy brat Krzysio i pies Rufus o rasie trudnej do
określenia, przez Manię nazywany ROSOŁEM. Niemal natychmiast ciotka wpada na
pomysł jak oswoić okolicę – postanawia urządzić święto ulicy Kociej. A to
dopiero początek serii! Zakładanie pułapki na kunę, kupowanie kaloszy dla
świętej pamięci AGMIRAŁA PYPKA (motyla!), czy wakacje w najbliższym sąsiedztwie
gęsi i ich bobków to zestaw przygód dla czytelników w każdym wieku!
Seria
naprawdę jest godna uwagi. Jak dotąd ukazało się dziesięć tomów i wciąż publikowane
są nowe. Co prawda mnie najbardziej przypadły do gustu pierwsze części, ale w
każdej książce można znaleźć jakąś porywającą historię. Jeśli ktoś sądzi, że ciekawe
przygody można przeżyć tylko na ekranie komputera, OCZEWIŚCIE powinien
odwiedzić Kocią 5!
____
Zdjęcie ze zbiorów własnych
A. Tyszka, "Zosia z ulicy Kociej", wyd. Nasza Księgarnia 2012