poniedziałek, 5 kwietnia 2021

„Twarzą w twarz. Świadkowie koronni zmartwychwstania”, Paul Badde


  Całun turyński. Na czterometrowym pasie tkaniny plamy krwi, potu i cieni nieznanego pochodzenia układają się w obraz skatowanego człowieka. Naukowcy są w stanie bez trudu odtworzyć jego ostatnie dni. Mężczyzna został brutalnie wychłostany, ukrzyżowany, a po śmierci jego bok przebito włócznią. Takie cierpienie samo w sobie wydaje się wstrząsające… Zwłaszcza, że ustalenia badaczy w zadziwiającym stopniu pokrywają się z ewangelicznym opisem męki Chrystusa. Przypadek…?

  Sudarion. Z niewielkiej chustki spogląda na nas spokojna twarz mężczyzny. Obraz jest kolorowy, jednak nie widać na nim ani pociągnięć pędzla, ani nawet śladów pigmentu. Nie trzeba być historykiem sztuki ani gorliwym chrześcijaninem aby skojarzyć wizerunek z ikonami przedstawiającymi Jezusa. Próba sfabrykowania relikwii? A może autentyczne płótno z grobu Chrystusa?

  Dla jednych są to niezwykłe dary umożliwiające spojrzenie w twarz Boga. Dla innych – spektakularne oszustwa. Budzą fascynację, oburzenie, wzruszenie. Interesują się nimi najwięksi światowi naukowcy; zarówno wierzący, jak i ateiści. A także pewien pisarz i dziennikarz – Paul Badde.

  „Twarzą w twarz” jest zupełnie inne niż wszystkie teksty na temat całunu turyńskiego, jakie kiedykolwiek czytałam. Przede wszystkim dlatego, że autor rezygnuje z zasypywania czytelnika setkami danych mających potwierdzić autentyczność relikwii. Jak zauważa, „Jeśli to właśnie ta tkanina, wszystkie rozstrzygające argumenty nic nie dodają. Jeżeli zaś nią nie jest, wtedy wszystkie dowody, i te za, i te przeciw, nie mogą nic zrobić aby to zmienić.” W pierwszej chwili stwierdzenie to może się wydawać wręcz szokujące. Trudno jednak odmówić mu logiki. Paul Badde zwraca uwagę na to, że nawet najlepiej umotywowany argument potwierdzający prawdziwość całunu nie skłoni żadnego ateisty do nawrócenia. Tak samo jak nikt nie zrezygnuje z wiary tylko dlatego, że relikwia okaże się sfałszowana. Co więcej, pogoń za naukowym potwierdzeniem autentyczności bądź nieprawdziwości tkaniny często prowadzi badaczy do absurdalnych wniosków. Autor przytacza m.in. ideę „błysku nuklearnego zmartwychwstania”, czy teorię zgodnie z którą całun miał zostać namalowany przez… Leonarda da Vinci (urodzonego wiele lat później). Dlatego Paul Badde zajmuje się relikwią nie od strony naukowej, ale z perspektywy doświadczeń człowieka wierzącego. Rzecz jasna, siłą rzeczy w książce znajdzie się wiele fragmentów poświęconych badaniom wizerunku, czy jego historii. Nie są one jednak najważniejsze.

  „Twarzą w twarz” trudno nazwać tekstem naukowym. Nie jest to też, jak można by się spodziewać, filozoficzna refleksja nad znaczeniem całunu turyńskiego dla chrześcijaństwa. Nie jest to nawet osobiste świadectwo wiary. Książka wymyka się wszelkim ramom gatunkowym, płynnie łącząc elementy eseju i felietonu. Najprościej mówiąc, Paul Badde pisze po prostu o wszystkim, co wydaje mu się ważne, co go porusza. Nie wtłacza swoich przemyśleń w ścisłe formy. Naukowe rozważania sąsiadują z anegdotami. Obok tekstu o żydowskich zwyczajach widnieje zdjęcie roweru narysowanego na ścianie jerozolimskiej stajni. Niespodziewane uwagi żony umożliwiają błyskawiczną zmianę tematu w samym środku rozważań. Chaos? Może troszkę. Ale dzięki temu czytelnik też czuje się swobodniej. Zupełnie jakby autor wyszedł nam na przeciw i zaprosił nas do swojego domu na długą rozmowę przy kubku herbaty i stercie zdjęć. Rozmowę żywą, nieopanowaną, która może niespodziewanie zaprowadzić nas w najdziwniejsze miejsca. A przede wszystkim: wartościową.

  Sięgnijcie po tę książkę. Nie ma znaczenia, czy przedłużycie nieco czas wielkanocnej radości, czy zachowacie lekturę na przyszłoroczny Wielki Post. Zawsze jest czas na to aby zatrzymać się i choć na chwilę zbliżyć do Chrystusa. Zwłaszcza wtedy, kiedy można Mu się przyjrzeć z perspektywy najważniejszych świadków zmartwychwstania.

  Twarzą w twarz.

____

Źródła zdjęć:

"Twarzą w twarz" - ze zbiorów własnych

Elementy grafiki po prawej - https://www.canva.com/

Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z przekładu Jolanty Mączki, Wydawnictwo Niecałe 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger