niedziela, 11 lipca 2021

„Fangirl”, Rainbow Rowell

 

               Jeśli chcecie zobaczyć prawdziwą czytelniczą ekstazę, dajcie mi książkę, w której występuje bohater-pisarz. Uwielbiam wymyślanie opowieści niemal tak samo jak czytanie. I dlatego właśnie jestem szczególnie łasa na powieści, które choć przelotnie wspominają o pisarstwie. Niestety jednak, jeszcze nigdy nie znalazłam książki, w której ten wątek znalazłby się na pierwszym planie… Aż do dziś.

               Kiedy bliźniaczki Cath i Wren zaczynają uczyć się w college’u, ich kontakty znacznie się rozluźniają. Wren ma swoje własne, fascynujące życie, nowych przyjaciół i setki barów do odwiedzenia. Tymczasem Cath czuje, że przerasta ją nawet samotna wyprawa na stołówkę. Dziewczyna spędza więc większość czasu zaszyta w swoim pokoju, pisząc fanfiki (luźne wariacje) na temat popularnej powieści o czarodziejach… Jednak na jej drodze pojawia się coraz więcej wyzwań: lekcje twórczego pisania, problemy z siostrą i… przystojny, dowcipny Levi. Czy Cath odnajdzie w końcu swoje miejsce w college’u?

Gdyby nie postać Cath, prawdopodobnie odebrałabym „Fangirl” po prostu jako interesującą, młodzieżową powieść, którą dobrze się czyta. Ot, kolejna historia o studentach, pierwszych miłościach, szkolnych problemach… Nic nadzwyczajnego. Jednak dzięki pisarskiej pasji Cath, książka momentalnie zyskuje „to coś.” Opowiadania tworzone do spółki z kolegą z klasy… Odczytywanie bliskim fragmentów swoich tekstów… Całodzienna praca nad tym, aby dokończyć dzieło swego życia… Wszystkie te elementy nadają książce niezwykły klimat. I sprawiły, że bohaterka stała mi się szczególnie bliska. Zwłaszcza, że tak jak ja, Cath uwielbia zmieniać w swojej wyobraźni książki i filmy (a zwłaszcza „zaprzyjaźniać” ze sobą odwiecznych literackich wrogów). Chwilami nie mogłam też pozbyć się uczucia lekkiego podziwu dla samozaparcia bohaterki. Publikowanie swoich tekstów w tworzonych na bieżąco odcinkach… Wyobrażam sobie, jak bardzo musi być to wyczerpujące. Zwłaszcza, że w takim wypadku nie ma się możliwości nanoszenia poprawek na swoją pracę. A z doświadczenia wiem, ile kosmetycznych zmian przechodzi każdy tekst, zanim nadaje się do przeczytania. Co prawda, chwilami pomysły i zachowanie Cath nie do końca do mnie przemawiały. Drażniła mnie na przykład jej skłonność do włączania wątków homoseksualnych do każdego swojego utworu. Na to akurat byłam jednak wcześniej przygotowana. Postanowiłam więc po prostu zignorować to, co mi się w książce nie podoba, i czerpać z lektury jak najwięcej przyjemności… I chyba mi się to udało.

Zasługującym na szczególną uwagę aspektem „Fangirlu” są rozmowy z Cath ze swoją nauczycielką pisania powieści. Ich dialogi są pełne bardzo konkretnych porad i rozważań na temat tworzenia historii. Domyślam się, że dla przeciętnego odbiorcy uwagi te mogą być dość nudne. Jednak czytelnicy, którzy naprawdę interesują się pisarstwem, z pewnością znajdą tam wiele przydatnych informacji… Na przykład sprytny sposób na to, jak wymyślić dobrą fabułę, wykorzystując jedno zdarzenie ze swojego życia. Zastanawiam się tylko, czy Rainbow Rowell wykorzystała w tych fragmentach swoje własne doświadczenie literackie…

„Fangirl” w szczególny sposób porusza też temat relacji rodzinnych. Autorka dotyka tej sprawy dosłownie ze wszystkich stron. Mamy więc wątek mamy Cath i Wren, która po latach nieobecności próbuje na nowo wrócić do życia córek. Mamy ich ojca, kochającego swoje dziewczyny nad życie – mimo, że czasem muszą na siłę odciągać go od ukochanej pracy. Mamy wreszcie zbuntowaną Wren, włóczącą się po klubach i coraz bardziej unikającą siostry. Jednak mimo, że rodzina Cath daleka jest od ideału, w kluczowych chwilach wszyscy mogą na siebie liczyć. Nawet jeśli pomoc ukochanej osobie wymaga porzucenia na pewien czas swoich pasji i planów na życie. Powieść pokazuje, że rodzina jest jedną z najważniejszych i najpiękniejszych wartości w życiu każdego człowieka.

               „Fangirl” jest fascynującą opowieścią o radości pisania (i czytania), potrzebie tworzenia relacji i życiu swoją pasją. Są tu chwile, gdy na twarzy pojawia się uśmiech, momenty smutku i bezsilnej wściekłości, gdy coś idzie nie po myśli Cath. Z całego serca polecam wszystkim młodym ludziom.

____

Okładka - ze zbiorów własnych

Pozostałe elementy grafiki: https://www.canva.com/

Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z przekładu Magdelny Zielińskiej, Wydawnictwo Otwarte 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger