poniedziałek, 2 maja 2022

„Półgłówek wypuszczony ze szpitala szalonych”, czyli o Mickiewiczu w oczach jemu współczesnych

 

„Jego Dziady, jego Krymskie sonety są klęską nowoczesnego piśmiennictwa polskiego”[1]. Swoją twórczością próbuje „cofnąć umysły czytelników do czasów grubej ciemnoty”[2]. Słowem: lepszy już Marcinkowski, najbardziej pogardzany i wyśmiewany wierszokleta XIX wieku, który tylko „pisać nie powinien”, podczas gdy Mickiewicz nawet… „myśleć nie umie”[3].

To tylko drobny ułamek opinii, jaką wystawili Mickiewiczowi współcześni mu literaturoznawcy i poeci. O ile bowiem ludzie młodzi, romantycy przyjęli twórczość wieszcza jak objawienie, o tyle klasycyści bardzo go krytykowali. A ponieważ ostatnio trafiłam na bardzo ciekawą pozycję na ten temat, postanowiłam podzielić się z Wami co smaczniejszymi fragmentami tekstów z epoki.

Jakie zarzuty stawiali zatem Mickiewiczowi współcześni mu czytelnicy?

„Czyż to tak bardzo trudno pisać naturalnie i jasno?”[4]

Jeśli przy czytaniu tekstów Mickiewicza musieliście „biedzić się” i „stokroć plunąć” żeby zrozumieć cokolwiek, jeśli brała Was ochota żeby „do diabła całe pismo rzucić”[5] – nie jesteście jedyni. I takie reakcje nie świadczą wcale o Waszej intelektualnej słabości. Dokładnie tymi słowami swoje doświadczenia z lektury „Sonetów” podsumowuje Franciszek Morawski – XIX-wieczny poeta, dramatopisarz i krytyk.

Tym co szczególnie przeszkadzało czytelnikom tego cyklu, był bez wątpienia nadmiar orientalizmów. Jeśli kiedykolwiek mieliście styczność z „Sonetami”, na pewno wiecie że niektóre fragmenty ciężko zrozumieć bez dokładnych przypisów. Nawet w czasach Mickiewicza, gdy moda na literaturę wschodnią kwitła, było to duże utrudnienie z lekturze. Kajetan Koźmian (również poeta) w jednym z listów wyraża nawet ironiczną ochotę „pójścia do Stambułu dla nauczenia się języka Mickiewicza”, gdyż „trudno chwalić to, czego się nie rozumie”[6]. Dlatego też XIX-wieczni klasycyści oburzyli by się z pewnością na określenie Mickiewicza „wieszczem narodowym”. Ich zdaniem bowiem, czerpiąc tak mocno z innych kultur, poeta sam się swojej polskości wyrzekał.

Wielu czytelników nie potrafiło także zrozumieć „Konrada Wallenroda”. Tu z kolei utrudnienie stanowił fakt, że autor starał się zachować tożsamość niektórych bohaterów w tajemnicy przez większą część utworu. Dlatego też nawet Franciszek Morawski, nie tak znowu niechętny Mickiewiczowi, głośno ubolewał : „Trzeba wprawdzie coś zostawić domyślności, ale nie wszystko; trzeba drażnić imaginację czytelnika, ale nie mordować jej zawsze i zupełnie tym samym sposobem…” Cóż, ciekawe, co powiedziałby o współczesnych kryminałach.

„Głupcy tylko mogą takie poezje za wzór młodym wystawiać”[7].

Jeśli przerabialiście już w szkole romantyzm, to na pewno zauważyliście, jak ważny w naszej edukacji jest Mickiewicz. Przez całe liceum uczymy się przecież jak wspaniałymi utworami są „Dziady”, „Pan Tadeusz” czy „Ballady i romanse”. Mało tego! W księgarniach można nawet znaleźć kieszonkowe wydanie „Przyjaciół” w charakterze ilustrowanej bajki dla dzieci. Gdyby coś takiego zdarzyło się w XIX wieku, wybuchłby skandal. Zgodnie uważano bowiem, że Mickiewicz daje czytelnikom zły przykład, a jego teksty „w młodzieży łatwo dającej się uwodzić błyskotkami zatrzeć mogą uczucie prawdziwej piękności”[8]. Dlaczego jednak?

Zasadniczo, klasycyści mieli z Mickiewiczem dwa olbrzymie problemy. Przede wszystkim – co widać było już w poprzednich akapitach – autor był zdecydowanie nadgorliwy jeśli chodzi o dostosowanie języka dzieła do opisywanej rzeczywistości. Obmyśliwszy sobie na przykład ballady jako cykl inspirowany twórczością ludową, konsekwentnie to założenie realizował. Robił błędy językowe (np. „do tata” zamiast „do taty”[9]), używał potocyzmów (np. „rozwiera gębę i wytrzeszcza oczy”[10]) i uparcie „zniżał poezję do gminu”[11]. Dla klasycystów, wychowanych na twardych zasadach dotyczących pisania utworów, było to nie do pomyślenia. I świadczyło nie o inteligentnym zamyśle kompozycyjnym, ale… niewykształceniu autora i ułomności jego stylu.

 Jednak daleko bardziej przerażało ich to, że Mickiewiczowi – jak na złość – nie można odmówić wielkiego talentu. I z tego powodu cała polsko-litewska młodzież chciała brać z niego przykład. Już wkrótce po wydaniu „Ballad i romansów”, kraj ogarnęło istne szaleństwo – do tego stopnia, że literaturoznawcy znaleźli na nie osobny termin: balladomania. Mickiewicza plagiatowali wszyscy. Doszło do tego, że „gdy Mickiewicz po raz pierwszy powiedział o skowronku, że dzwoni swą piosenkę, już skowronek w wszystkich poezjach przestał śpiewać, nucić, a tylko dzwonił. Gdy Mickiewicz raz dla rymu użył słowa dawnego drzemie i rymował z ziemie, już wszyscy nowi poeci, uradowani z ułatwienia rymowego, wykluczyli z mowy polskiej wyraz drzymać, a tylko wznowionego drzemać zaczęli używać […] i tak coraz więcej język psuli i anarchią go wtrącali”[12]. A że nie każdy, niestety, rodzi się wieszczem narodowym, poziom literatury w Polsce, delikatnie mówiąc, pozostawiał wiele do życzenia. Tym bardziej, że – ku rozpaczy klasycystów – młodzieży łatwiej przechodziło powtarzanie błędów swojego idola niż dorównywanie mu talentem.

A więc „klęska […] piśmiennictwa polskiego”[13]?

Rzecz jasna nie wszyscy XIX-wieczni czytelnicy Mickiewicza krytykowali. W tej samej epoce romantycy opisywali przecież autora w samych superlatywach. Co więcej, nawet najbardziej zagorzali klasycy przyznawali niechętnie, że posiada on „rzeczywisty i piękny talent” i bez wątpienia napisał „kilka dobrych kawałków”[14]. Zdarzali się nawet tacy, którzy rzucali zapalczywe obietnice przebaczenia Mickiewiczowskiej „arogancji” i „dyktatorskiego tonu”, jeśli tylko „da nam wielkie narodowe epos”[15]

Cóż, epos już mamy.

Więc nie była to chyba taka znowu klęska literatury. 😊

 

Artykuł powstał w oparciu o pozycję „Walka romantyków z klasykami” w opracowaniu Stefana Kawyna., wyd. Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich.

 Cytat w tytule: K. Koźmian, osobisty list autora do F. Morawskiego (3 marca 1827) [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich,  str. 113



[1] W. Niemojewski, Myśli dorywcze o romantyczności i romantykach, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 175

[2] A. E. Odyniec, Przedmowa do Poezji t. 1, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 206

[3] K. Koźmian, osobisty list autora do F. Morawskiego (3 marca 1827) [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich,  str. 113

[4] F. Morawski, cyt. za: Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich,  str. XXXIX

[5] F. Morawski, osobisty list autora do A. E. Koźmiana, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 115

[6] K. Koźmian, osobisty list autora do F. Morawskiego (22 grudnia 1827), [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 118

[7] F. Morawski, osobisty list autora do A. E. Koźmiana, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 115

[8] F. S. Dmochowski, Uwagi nad teraźniejszym stanem, duchem i dążnością poezji polskiej, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 161

[9] A. Mickiewicz, Powrót taty. Ballada, [w:] A. Mickiewicz, Wiersze, opr. Cz. Zgorzelski, wyd. Czytelnik, Warszawa 1983

[10] A. Mickiewicz, To lubię. Ballada, tamże.

[11] F. S. Dmochowski, Uwagi nad teraźniejszym stanem, duchem i dążnością poezji polskiej, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 149

[12] A. E. Koźmian, Wspomnienia t. 2, [w:} Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 472

[13] W. Niemojewski, Myśli dorywcze o romantyczności i romantykach, [w:] Walka romantyków z klasykami, opr. Stefan Kawyn, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, str. 175

[14] Tamże, str.175

[15] Tamże, str. 175

___

Źródła zdjęć:

Mickiewicz - https://pixabay.com/pl/photos/pomnik-adam-mickiewicz-go%c5%82%c4%99bie-2580034/

Pozostałe elementy grafiki - https://www.canva.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger