niedziela, 25 października 2020

„Magia słów”, Joanna Wrycza-Bekier


   Nawet jeśli nie uważasz się za pisarza, bez wątpienia przynajmniej raz w życiu musiałeś przygotować jakiś tekst lub wypowiedź. Nie ma znaczenia, czy było to wypracowanie na temat lektury, krótki wpis na bloga czy życzenia urodzinowe dla znajomego – pisanie jest po prostu częścią naszego życia. Niezależnie od tego czy jesteś ścisłowcem czy humanistą, musisz się z tym pogodzić i… nauczyć się w celny i porywający sposób przelewać swoje myśli na papier. Niemożliwe? Jak się okazuje – wręcz przeciwnie!

   Będę szczera: nigdy nie przepadałam za poradnikami. Nie pomagało przeplatanie tekstu barwnymi anegdotami, ciekawostkami i intrygującymi przykładami. Spostrzeżenia autorów wydawały mi się banalne, szaty graficzne raziły wymuszoną „młodzieżowością”, a sam gatunek literacki już na wstępie przegrywał walkę z każdą powieścią. Mogłam po kilka razy czytać od nowa tę samą książkę, mogłam z autentycznym zaangażowaniem dyskutować o archetypach, mogłam nawet w środku wakacji pożerać lektury szkolne – ale nie potrafiłam obudzić w sobie entuzjazmu do poradników. Jednak gdy tylko wzięłam do ręki „Magię słów”, od razu zdałam sobie sprawę, że tym razem będzie inaczej. Joanna Wrycza-Bekier bez trudu łączy barwny, plastyczny język z celnymi spostrzeżeniami i praktycznymi poradami. Od razu widać, że jej wskazówki na temat przyciągania uwagi czytelnika nie są tylko pustymi morałami, ale efektem bogatego doświadczenia i gruntownej wiedzy. Pod piórem autorki nawet sprawy tak prozaiczne jak interpunkcja czy szyk zdania zamieniają się w kolejne rozdziały porywającej opowieści o pisaniu, a najzwyklejsze przykłady w rozdziałach o budowaniu napięcia chwilami przypominają bardziej wycinki z thrillera. W rezultacie poradnik czyta się jak najlepszą powieść przygodową. I kto powiedział, że potrzeba setek krzykliwych ilustracji aby przyciągnąć uwagę czytelnika?

   Gdybym miała streścić zawartość „Magii słowa” w jednym zdaniu, brzmiało by ono: „Kompendium wiedzy pisarskiej dla mniej lub bardziej zaawansowanych”. Na kartach książki autorka przejrzyście wyjaśnia i opisuje wszystkie kwestie, bez których nie da się stworzyć naprawdę dobrego tekstu: od stylistycznych poprawek aż po tworzenie fabuły powieści. Joanna Wrycza-Bekier bezlitośnie rozprawia się z formalnymi „tasiemcami”, banalnymi porównaniami i „wampirami energetycznymi”, walcząc o piękne, odkrywcze zdania. Dobrze dobrane zestawienia przykładów pomagają błyskawicznie zorientować się, co sprawia, że nasze słowa są naprawdę plastyczne i działają na ludzką wyobraźnię. Mimo, że niektóre z tych zasad znałam już wcześniej, dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego warto wykorzystać je w praktyce. Prawdziwym atutem książki są też „lekcje” wielkich pisarzy. Autorka z detektywistycznym zacięciem wnika w tajniki ich stylu… niejednokrotnie dochodząc do naprawdę zaskakujących wniosków. Kto by pomyślał, że historie o Jamesie Bondzie są tak poczytne nie ze względu na częste zwroty akcji, ale dzięki zwracaniu uwagi na całkowicie codzienne, zwyczajne szczegóły? Ta część poradnika szczególni przyda się osobom, które w przyszłości same chcą zostać pisarzami – choć jest też to niepowtarzalna okazja aby dowiedzieć się czegoś więcej o swoich idolach albo wpaść na trop ciekawej lektury!

   „Magia słowa” z pewnością przyda się wszystkim, którzy w swoim życiu bezustannie stykają się z pisaniem – ale też chcą jasno i precyzyjnie się wyrażać. Niezależnie od tego, czy pracujecie właśnie nad ważną umową, czy usiłujecie dodać życia swojej najnowszej powieści, bez wątpienia znajdziecie tu coś dla siebie. A przy okazji spędzicie naprawdę przyjemne popołudnie.

____

Zdjęcie ze zbiorów własnych

Pozostałe elementy grafiki: https://www.canva.com/

Cytat zamieszczony na plakacie pochodzi z egzemplarza wydanego przez  wyd. Onepress 2014

            

 

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Z biblioteki Molinki , Blogger