Chyba
wszystkie dzieci są zgodne co do tego, że Gwiazdka jest najbardziej magicznym
dniem w roku. Już od początku grudnia wszyscy malcy niecierpliwie wyjadają
czekoladki z kalendarzy adwentowych i odliczają minuty do Wigilii. Tymczasem wszyscy
rodzice i krewni stają przed odwiecznym dylematem: co ofiarować swoim
pociechom? Oto propozycje pięciu książek dla dzieci w bożonarodzeniowym
klimacie – i nie tylko!
Kiedy pluszowy Zając zostaje wyrzucony na śmietnik
przez swojego właściciela, jest przekonany, że dożyje reszty swoich dni w
chłodzie i samotności. Gdy już traci wszelką nadzieję, niespodziewanie na
wysypisku lądują… zaprzężone w renifery sanie kierowane przez kangura.
Nieznajomy zabiera pluszaka do sekretnej bazy w samym środku Bieguna
Północnego, gdzie zagubione przed laty zabawki pomagają Świętemu Mikołajowi
przygotowywać się do Gwiazdki. Od tej pory czeka go barwne, pełne przygód
życie… Jednak mimo to Zając wciąż tęskni za ukochanym właścicielem.
Dość
nietypowa, lecz niezwykle barwna i pozytywnie zakręcona wizja siedziby Świętego
Mikołaja. Szalone rajdy saniami, tajne misje, a przede wszystkim – szczegółowe
opisy różnych działów fabryki prezentów z pewnością zachwycą nie tylko
najmłodszych, ale i starszych czytelników.😊
Życie pod jednym dachem z trzema kotami nie może być nudne! Poznajcie czarnego Hermana, artystkę Zofię i niesfornego Gienka. Bohaterów łączy głębokie uczucie do lodówki, niepospolita pomysłowość i zdolność do pakowania się w największe kłopoty. Nic dziwnego, że niemal każdy dzień obfituje w nowe atrakcje: od organizacji Dnia Kota, poprzez loty wanną w roli samolotu aż po prawdziwą aferę detektywistyczną. Pozostaje tylko głęboko współczuć Dużemu, który nieopatrznie przyjął tę gromadkę pod swój dach…
„Kocie historie” to jedna z niekwestionowanych książek mojego dzieciństwa. Wszystkie trzy części przeczytałam po kilka razy, a po drugiej z nich zaczęłyśmy z siostrą naśladować wybryki bohaterów, urządzając w mojej szafie rakietę kosmiczną (obowiązkowo z rajstopami na głowach). Obecnie z kolei coraz bardziej doceniam ironiczne poczucie humoru Dużego, który zawsze ma w zanadrzu jakiś zabawny komentarz do kocich wybryków.
Na
Kociej 5 jak zwykle nieprzewidziane sytuacje są na porządku dziennym. Nic
dziwnego, że niewinne przygotowania do świąt wkrótce przybierają zgoła szalony
obrót. Wyskubana choinka zwana Buką, POLIKARP, który zamiast w galarecie ląduje
w wannie, czy wizyta dawno niewidzianego, oryginalnego dziadka Dionizego bez
wątpienia wystarczą aby wywołać uśmiech na każdej twarzy. A przy tym cała
historia utrzymana jest w świątecznym klimacie. Czego chcieć więcej?
Tak jak wszystkie inne książki z tej serii, „Zosia z ulicy Kociej na święta” pełna jest rodzinnej atmosfery, zabawnych sytuacji i OCZEWIŚCIE genialnych powiedzonek Mani. Ja do dziś czasem wracam do tej powieści.
„Niekończąca się historia”, Michael Ende
Kiedy Bastian znajduje w antykwariacie
tajemniczą książkę, nie może powstrzymać się przed ukradkowym wyniesieniem jej
ze sklepu. Chłopiec zamyka się na szkolnym strychu aby w spokoju zgłębić treść
tomu. Jak się okazuje, opisuje on historię Fantazjany – baśniowej krainy,
której zagraża straszliwą Nicość. Główny bohater powieści, Atreju, wyrusza w
pełną przygód podróż aby odnaleźć sposób na uratowanie swojego świata.
Tymczasem losy Bastiana coraz silniej wiążą się z bohaterami książki… Czy to
możliwe, że tylko on może ocalić Fantazjanę?
Najlepszą
recenzję dla tej książki stanowią chyba słowa mojej siostry. Jak zauważyła,
płynne przenikanie się fikcji z rzeczywistością w pierwszej części książki
przywodzi na myśl „Świat Zofii”. Z kolei przygody Bastiana w Fantazjanie
jednoznacznie kojarzą się z „Władcą Pierścieni” – podobnie jak Frodo Baggins,
bohater musi mierzyć się z pokusą wykorzystania ofiarowanego mu magicznego
przedmiotu. Mimo, że „Niekończąca się historia” porusza bardzo poważne tematy,
spokojnie można ją polecić nawet dzieciom z dolnej podstawówki.
Winter jest bardzo grzecznym i dobrze wychowanym
malamutem z rodowodem. Czasem tylko trochę trudno mu zrozumieć ludzi… Na
przykład takiego Henryka, który cały czas chodzi ponury i ma pretensje kiedy
pies śpi z nim w jednym łóżku. Albo spacerowiczów z parku: można się z nimi
bardzo dobrze bawić w ganianego, ale robią przy tym mnóstwo krzyku, a czasem
nawet wskakują na koniec do kanałku. A w dodatku wszyscy używają takich
dziwnych słów jak: „siad”, „noga”, czy „leżeć”. I o co im może chodzić?
„Pamiętnik…”
jest chyba jedną z najzabawniejszych książek mojego dzieciństwa. Jedyne
utrudnienie stanowi dobór właściwego lektora do wieczornego czytania tej
powieści – mój tato na przykład co chwilę musiał przerywać lekturę, bo ze śmiechu
dosłownie zsuwał się z fotela.
Wszystkie wymienione książki przetestowałam na sobie samej. Wiążą się z nimi najlepsze wspomnienia z mojego dzieciństwa. Mam nadzieję, że ta recenzja pomoże Wam wybrać naprawdę dobre prezenty dla swoich najbliższych.
Tymczasem już za tydzień propozycje najciekawszych książek dla młodzieży!
____
Źródła zdjęć:
Grafika początkowa: https://www.canva.com/
Zdjęcia okładek ze zbiorów własnych
M. Przewoźniak, "Dwa miśki na wynos!", wyd. Skrzat 2013
T. Trojanowski, "Kocie historie", wyd. Literatura 2010
A. Tyszka, "Zosia z ulicy Kociej na zimę", wyd. Nasza Księgarnia 2013
M. Ende, "Nie kończąca się historia", przeł. Sławomir Bałut, Wydawnictwo Znak 2010
K. Terechowicz, W. Cesarz, "Pamiętnik grzecznego psa", wyd. Literatura 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz